Ludwik Dorn raczył dzisiaj obwieścić w mediach:

"Polityk powinien być pamiętliwy, ale nie powinien być mściwy, bo to jest uczucie czysto prywatne, a polityka to nie miejsce realizacji swoich czysto prywatnych dążeń"

http://wiadomosci.onet.pl/2003046,11,item.html

Ciekawe...Hm.... A czym Pańskie wywiady z dziennikarzamii nie są, jak nie ciągłą zemstą na J. Kaczyńskim,?

Pierwszy z brzegu i najświeższy przykład:

"Dzisiejszy PiS nawet nie jest partią wodzowską, bo wódz musiałby liczyć się z drużyną. To jest raczej partia typu sułtan i jego eunuchy polityczne, tak jak w imperium osmańskim. Sułtan nie musi liczyć się z eunuchami. To jest mechanizm, który zabija partię jako pewien żywy organizm i skłania do podejmowania decyzji, które nie naruszają przekonania Pana Prezesa o jego politycznej wybitności oraz o wybitności jego brata prezydenta"

http://www.rp.pl/artykul/2,329544_Wyrabie_sobie_krolestwo.html

Oj, szanowny Panie, mam wrażenie, że wszystko to co Pan mówi o swym dawnym przyjacielu, jest opisem właśnie Pana.

Nie mogę więc nie zacytować tutaj mądrych słów z książki L. Grass: "Toksyczni ludzie", REBIS, Poznań 1998:

"Ktokolwiek wytyka palcem twoje wady, powinien zawsze spojrzeć na siebie. W końcu, chociaż jeden palec wskazuje na ciebie, trzy są skierowane w tył, ku krytykującej osobie. Dlatego każdy, kto cię osądza, powinien zastanowić się, dlaczgo to robi. Człowiek całkowicie uczciwy zwykle dostrzeże, że jednym z motywów jest zazdrość o coć, co ty masz, a czego jemu brak lub czzego pragnie"

Panie Dorn, niech Pan założy lepsze okulary, a i uważniej przyjrzy się swoim palcom...