27 czerwca 2012

Przesłanie do internautów - i prawicowych i liberalnych

Internauci, zapamiętajcie sobie, nie siedźcie zbyt głęboko w polityce, nie bawcie się w drobiazgowe analizy i śledztwa, przy jednoczesnym braku dowodów, bo popadniecie w paranoję,albo schizofrenię paranoidalną; zwłaszcza jeśli np. jesteście historykami, filozofami (szczególnie ci ostatni podatni są na schizofrenie).

Już dawno psychoanalitycy twierdzili, że najwięcej osób o paranoidalnej strukturze osobowości znajdziecie wśród polityków, policjantów, śledczych, detektywów, prawników i historyków. Z jednej strony cechy te predystynują do wykonywanego zawodu, z drugiej - do choroby, jaką jest paranoja.

A ja od siebie dodam jeszcze, że nie ma to związku z prawicowością, czy nie. Gdy odbywałam staż w psychiatryku, większość badanych przeze mnie schizofreników paranoidalnych dewaluowała PiS i Kaczyńskiego, a idealizowała PO i Bartoszewskiego... Nie ma to jak PR Tuska i Reykowskiego:)

Zatem liberałowie, zapamiętajcie sobie: najczęściej depczemy u innych te cechy, które są także częścią również was samych...Nie popadajcie też w narcyzm, bo to także patologia...

04 grudnia 2011

CZY DR FEDYSZAK - RADZIEJOWSKA JEST KRETEM?

No bo często tak jest, że jak posądza się kogoś o złe cechy, to po czasie okazuje się, że te odrzucane i negowane cechy u drugiej osoby, są własnością tej pierwszej. To zjawisko psychologiczne, nieprawdopodobnie (!) często obecne w naszym codziennym życiu, określa się mianem IDENTYFIKACJI PROJEKCYJNEJ.

Pewna jestem jednego, iż moja ulubiona dotychczas pani dr, rozsiewa jakieś PLOTY/INSYNUACJE i zasiewa w PiSie PARANOJĘ. Z całą pewnością chce skłócić J. Kaczyńskiego z A. Lipińskim.
Muszę przyznać,że jak to przeczytałam, to ogarnęły mnie mdłości:

Wielokrotnie pisałam - w różnych miejscach, nie w blogu - że rozpad i ciągła fragmentaryzacja GRUPY jest często wynikiem przeżytej jakiejś straty, bądź wielu strat. Wówczas to odpadają różne ogniwa, bo nie czują się bezpiecznie w mocno osłabionej społeczności. Najczęściej odchodzą z niej jednostki albo głębiej zaburzone (o słabszym "ego"), albo narcystyczne, które nie mogą już "ogrzewać się" w świetle gwiazdy-lidera. Ten proces postępującego odpadania kolejnych ogniw czasami jest długi i nie widać jego końca. I albo w pewnym momencie nastąpi STOP, albo rzeczywiście grupa się rozpadnie. I nie ma to nic wspólnego z obecnością kreta. Czy w grupach terapeutycznych, z których co rusz odpadają (m.in. ze względu na zły dobór członków) co słabsze jednostki (co mocno osłabia zbiorowy organizm), za każdym razem obecny jest KRET?:)

Dajcież spokój, pani socjolog! Kto jak kto, ale Pani powinna znać się na procesach grupowych i nie zasiewać paranoi w grupie, do której Pani należy! Chyba, że Pani zależy na totalnym ROZWALENIU PiSu?
Cały czas powtarzam, że to co dzieje się w PiSie, to w dużej mierze konsekwencja tragedii smoleńskiej, nieprzeżytej do końca żałoby po wielu stratach. I co gorsza! Tej żałoby nie widać końca, bo co rusz PiS ponosi kolejne straty! Nie umierają co prawda w tej chwili ludzie, ale odchodzą,odpadają, i to również straty

Śmierć i rozwody, zaliczane są do jednych z najsilniejszych stresorów, jakich może doświadczyć jednostka, czy grupa społeczna. No i niestety, PiS jeszcze nie wyleczyło ran; mało tego, ma na to coraz mniej sił, bo odpadają kolejne kawałki jego "ciała"... W takim momencie najlepiej nakręcić kolejny konflikt w partii, co z całą pewnością przyspieszy krecią robotę pani Fedyszak- Radziejowskiej (?)... 

PS.


Jeśli Adam Lipiński jest taki rozwalaczem PiS-u, to dlaczego PiS odniósł podwójny sukces w 2005 roku? Coś mu się wówczas nie udało? Spartaczył robotę?

A ja mam takie poczucie, że ktoś bardzo zawiści panu A.L.i próbuje z niego teraz uczynić "kozła ofiarnego". Niestety, PiS cofnęło się do fazy oralno- agresywnej. Co w takiej sytuacji należy zrobić? Należy zadbać o lepszą komunikację i likwidację podgrup (różnych skrzydeł PiS), które mają tendencję do rywalizacji, np. o WŁADZĘ!. Wskazane są częstsze spotkania wszystkich struktur PiS-u z całej Polski i aranżowanie różnych zadań w różnych podzespołach o ciągle zmieniającym się składzie. To zahamuje proces usztywniania się i zamykania na współpracę podstruktur partii.

W kolejnym etapie, należy odnowić kontrakt, jaki wcześniej zawarli członkowie PiS-u z władzami partii i przypomnieć o normach obowiązujących w zespole: "Jesteśmy tu wszyscy po to, żeby współpracować, realizować wspólne cele, a nie rywalizować i niszczyć się wzajemnie" itd.itp. Być może trzeba będzie również zmodyfikować dotychczasowy kontrakt.

No i usprawnić komunikację. Dobra komunikacja to podstawa dobrze funkcjonujących związków; nie tylko małżeńskich:)

10 października 2011

Krótka diagnoza nastrojów społecznych

Tak sobie myślę, że wyniki wyborów z roku 2011, to obraz stanu psychicznego Polaków. Coraz większy lęk przed nadchodzącym kryzysem gospodarczym, uruchamia nieświadomie wśród wielu Polaków coraz większy regres do popędów. Jakby powiedział Freud, coraz więcej Polaków zdominowanych jest przez "id", a nie przez "ego", które jest odpowiednikiem rozumu. Kiedy pojawia się tego rodzaju regres w społeczeństwie (podobnie jak u jednostki), zaczynają dominować popędy destrukcji i popędy seksualne; no i dominacja prymitywnych mechanizmów obronnych, jakim jest zaprzeczenie, życie w iluzji. Zbiorowe "ego" Polaków zaczynają zalewać różnego rodzaju dewiacje, czego symbolem jest Palikot ściskający się z Urbanem!


PS.

Szkoła Reykowskiego

No i mamy efekty mrówczej pracy szkoły Reykowskiego. On doskonale wiedział, że dawna lewica nie ma szans, jest już nieskuteczna, to stworzył liberalną jej wersję. Władzę trzymają ci sami ludzie, tylko nieformalnie - w biznesie. Wykupili za grosze majątek PZPR-wski, a teraz są wielkimi biznesmenami. PO to w głównej mierze ramię wykonawcze PZPR-wskiego mózgu! Psychologowie społeczni, a teraz polityczni już dawno zdiagnozowali społeczeństwo polskie i doskonale wiedzą, jak je kontrolować! Do jakich potrzeb i emocji się odwoływać.

Trudno mi to wypowiedzieć, ale moim zdaniem GP ostatnio przeginała i to ona w sporej mierze przyczyniła się do negatywnego wizerunku PiS-u. Za dużo tam było sztucznej EGZALTACJI! Środowisko RM tak nie szkodziło jak GP. Było bardziej stonowane i o wiele bardziej inteligentnie zorganizowane; ludzie skupieni wokół RM stają się coraz bardziej wyrafinowani; byłam ostatnio świadkiem  różnych ich działań; no i efekty są, o czym świadczyć mogą wyniki wyborów w Świętokrzyskiem: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111010/WYBORYPARLAMENTARNESWI01/205194754

Jedno co jest pewne. Jarosław Kaczyński MUSI pozostać liderem Prawa i Sprawiedliwości. W przeciwnym wypadku PiS się rozleci. Nie może być innego lidera! I ważne jest jeszcze coś: PiS powinien podjąć współpracę z psychologami społecznymi, tymi którzy popierają jego program! A tacy są u nas!

17 sierpnia 2011

Minister Hall i ekshibicjonizm?

Minister Hall zawsze oceniałam bardzo nisko; nie tylko ja, ale większość nauczycieli i pedagogów, których znam. To jest jeden z najgorszych Ministrów Edukacji, spośród tych, jakimi uraczyła nas dotychczas  III RP! Jednak nawet w najśmielszych snach i fantazjach przez myśl mi nie przeszło, że ta kobieta może nosić w sobie jakieś skłonności do ekshibicjonizmu! Pani nauczycielka? Dyrektorka szkoły? Minister Edukacji Narodowej? Osoba, która powinna być dla uczniów wzorem wszelkich cnót, etyki i dobrego wychowania? Okazuje się, że jednak tak! Oto pani minister, bez żadnych obiekcji, jakiegokolwiek poczucia zażenowania i dobrego smaku, molestuje miliony polskich uczniów, zdejmując przed nimi spodnie i obnażając swoje nogi!  A trzeba Wam wiedzieć, że eksponowanie nóg, np. w psychorysunku, na zdjęciach itp. ma zabarwienie seksualne - oznacza nic innego, jak ujawnianie innym swojej sfery seksualnej, swoich popędów, potrzeb i skłonności!

Co chciała w ten sposób udowodnić Minister Edukacji Szkolnej? Że jest cool and looz i że ma ładne majtki, czy może w swym bezwstydnym narcyzmie, pragnęłaby dorównać gołym panienkom z Super Ekspressu? A może w ten sposób motywuje uczniów do nauki szkolnej? W końcu 1 września tuż, tuż!


                                źródło: SuperExpress
 
Kataryna na Twitterze: "Podobno Pitera zawstydzi Hall i jutro w Fakcie sesja z wizyty u ginekologa".

04 sierpnia 2011

Ocenzurowana na niezależnej.pl

Z przykrością muszę stwierdzić, że na portal niezależnej.pl, podobnie, jak na większości portali liberalnych (np. Rzepy) prawdopodobnie wkradła się POprawność POlityczna i uruchomiono CENZURĘ na komentarze MERYTORYCZNE, za to nieharmonizujące  z żadną opcją POlityczną. Dziennikarze próbują upolityczniać już prawie wszystko, nawet konflikty szkolne, za które zwykle odpowiedzialni są zarówno dzieci, ich rodzice, jak i władze szkolne, czy oświatowe (kuratoria). Z punktu widzenia eksperta w dziedzinie pedagogiki, czy psychologii, istota opisanego konfliktu w artykule "Synalek" jest o wiele bardziej złożona i wymaga wnikliwej analizy, a nie prostych uogólnień, pisanych pod z góry założoną tezę POlityczną! Jak okazuje się, moderator niezależnej.pl nie toleruje złożoności poznawczej czytelnika oraz złożoności rzeczywistości w ogóle i uznaje komentarz, który zamieszczam poniżej za wysoce naganny, który należy ocenzurować! Został on zrównany z komentarzami najbardziej wulgarnymi, które z oczywistych powodów nie powinno dopuszczać się na światło dzienne. POstawa MOderatora jest dla mnie obraźliwa, bo zrównuje mnie z największym chamstwem internetowym. Więcej takich MOderatorów, a środowisko "Gazety Polskiej" również narazi się na łatkę POprawnych POlitycznie. Tylko pytam się, jakiej opcji politycznej, bo na Sympatykach PiS, ten komentarz na pewno nie zostałby ocenzurowany!

Oto moja opinia na temat, konfliktu szkolnego, opisanego w artykule "Synalek" :

"W "Diagnozie psychoanalitycznej" Nancy McWilliams, jest napisane, że dzieci liberałów, często stanowią ich narcystyczne przedłużenie, czyli wyrastają na jednostki narcystyczne. Z opisanego tu przypadku wynika, że uczeń wykazuje duże deficyty w zakresie socjalizacji, a to wynika z zaniedbań wychowawczych rodziców.Prawdopodobnie dziecko wywodzi się z rodziny "niezwiązanej", tj. takiej, w której rodzice w ogóle nie interesują się synem; zapewne skupieni są na robieniu kariery, czy robieniu biznesu. Natomiast dają mu przekaz: "Wszystko ci wolno, możesz robić co chcesz". W rezultacie u dziecka kształtuje się postawa "w poprzek ludzi".

Osoby pochodzące z rodzin o takim modelu wychowawczym, nie liczą się z nikim, dążąc do swoich celów nie uwzględniając uczuć drugiej osoby, naruszając jej granice, czy stosując wobec niej różnego rodzaju przemoc.W takiej rodzinie, dziecko może zwrócić na siebie uwagę rodziców, tylko i wyłącznie przez krzyk i agresję. Te wyuczone strategie regulowania kontaktów społecznych, chłopak przeniósł na inne relacje społeczne, w tym szkołę. On nic innego nie robił, jak przemieszczał agresję i wrogość żywioną do rodziców na nauczycieli. To b. częste spotykane zjawisko. Dziecko rozszczepiło się: zaczęło demonizować i dewaluować nauczycieli, przez co mogło idealizować rodziców. Tylko tak sobie radziło z konfliktem, które przeżywało od dłuższego czasu w relacji z "opiekunami". Dopiero, gdy weszło w konflikt z nauczycielami, mogło zainteresować sobą narcystycznych prawdopodobnie rodziców i mieć ich po swojej stronie (bo wcześniej każdy patrzył w inną stronę, albo zapatrzony był w samego siebie). Rodzice uruchomili wszystkie możliwe i dostępne im narzędzia walki ze szkołą nie dlatego, że syn jest prześladowany przez szkołę, tylko dlatego, że zostało urażone ich narcystyczne "ja".


Karygodne jest również to, że rodzice ucznia w ogóle nie poczuwają się do odpowiedzialności wychowawczej i zrzucają całą winę za konflikt syna na szkołę! A szkoła nigdy nie będzie w stanie zapewnić dziecku tyle uwagi, a przede wszystkim rodzicielskiej miłości, co rodzina! Podobnie, jak domy małego dziecka. Z kolei, jeśli chodzi o nauczycieli, oni również popełniają błędy. Najprawdopodobniej nie są przystosowani do pracy z takimi dziećmi, jak wspomniany w artykule "synalek". Nie mają pojęcia, jak radzić sobie z dzieckiem z nieukształtowanymi granicami psychologicznymi, nie znającym elementarnych zasad komunikacji, które myli demonstrację siły przez agresję z asertywnością.


Z opisywanego tu przypadku wynika jednoznacznie, że uczeń jest poważnie zaniedbany wychowawczo (o czym też świadczą robione przez niego błędy ortograficzne), a nauczyciele są bezradni wobec takich sytuacji, ponieważ nie mają elementarnego przeszkolenia z zakresu psychologii klinicznej i pracy z dzieckiem, które prawdopodobnie zdradza pierwsze oznaki zaburzenia osobowości.Nie potrafią odpowiednio wcześniej zdiagnozować struktury i dynamiki grupowej klasy, ról społecznych, w jakie wchodzą uczniowie (a takiej diagnozy socjometrycznej należy dokonać już w pierwszych tygodniach funkcjonowania nowej klasy) i przeciwdziałać ich utrwalaniu się (utrwalaniu się patologicznych ról, wcześniej wyuczonych w domu).
Odnoszę również wrażenie, że nauczyciele zbyt mały nacisk kładli na częste kontakty i współpracę z rodzicem. A jest to NIEZBĘDNE, gdy uczeń zaczyna sprawiać coraz większe problemy wychowawcze. Należy również pamiętać, że uczeń wkracza w wiek adolescencji, więc jego wybryki będą tym większe, im większych deficytów zaznał w relacji z pierwotnym obiektem, jakim jest rodzic.

Ale minister Hall woli wprowadzić do szkół wychowanie seksualne, niż wprowadzić wcześniej do szkół lekcje z edukacji emocjonalnej; a jeszcze wcześniej przeszkolić w tym zakresie nauczycieli.
"

Moja opinia w końcu została dopuszczona na światło dzienne po mojej interwencji; ale za to została zaopatrzona niezwykle surowo i autorytarnie brzmiącym komentarzem MOderatora o nicku MOrus: "
Morus: Do reklamacji używamy odpowiednich procedur. pisuję je na moim blogu. Posty zawierające reklamacje będą usuwane bez żadnych wyjaśnień."

Niestety, mój drugi komentarz - dopowiedzenie - nie został już dopuszczony dla innych czytelników:

"Ten konflikt można było zdusić już w samym zarodku, gdyby nauczyciele i władze szkoły odpowiednio zareagowały;zamiast rozpocząć współpracę z rodzicem, dogłębnie zdiagnozować problem, to uciekały się do najprostszych rozwiązań - autorytarnych postaw, czyli surowego karania. Nie mieli zielonego pojęcia, że dzieci z tak ukształtowaną strukturą osobowości odbierają to jako przemoc.Takie osoby nawet najbardziej empatyczną i przemyślaną karę, odbierają jako przemoc, bo one nie mają właściwie ukształtowanych granic psychologicznych. Nauczyciele nagminnie zapominają o zasadzie indywidualizacji wobec każdego ucznia. A nawet jeśli wiedzą, to mają trudności z jej zastosowaniem, ponieważ przepełnione klasy uniemożliwiają to. Trzeba pamiętać że nie każdy uczeń reaguje tak samo na tę samą karę. Jeden uczeń już na delikatne zwrócenie mu uwagi, zareaguje zmianą zachowania, inny zaś - potrzebuje więcej nagród (p. różnice temperamentalne oraz osobowościowe). Szkoła najwyraźniej postępowała wg jednego schematu- szablonu; każdego ucznia, sprawiającego kłopoty wychowawcze traktowała jedną i tą samą metodą."

Ot, jak widać, POprawność POlityczna nie tylko dotyczy liberalnych dziennikarzy,czy moderatorów, ale również i takich, którzy mienią się prawicowymi, czyli identyfikującymi się podobno z wartościami ustroju  demokratycznego!

Zatem pytanie: Kogo zatrudnia do moderowania portal niezależna.pl? Z jaką opcją POlityczną identyfikują się te osoby? 

A może po raz kolejny sprawdza się teoria o tzw. jedności przeciwieństw? 

16 lipca 2011

Wiatrówka w rękach psychoanalityczki

Dzisiaj po raz pierwszy miałam w ręku broń (wiatrówkę). Zmusiło mnie do tego trzech panów...I co? Pierwszy strzał i celny! Strzeliłam w sam środek puszki po piwie (CEL)! 
Uważam, że zawdzięczam to psychoanalizie...

PS.
Za propozycję oddania kolejnych 5 strzałów, podziękowałam. Wolałam iść do kuchni...