16 lipca 2011

Wiatrówka w rękach psychoanalityczki

Dzisiaj po raz pierwszy miałam w ręku broń (wiatrówkę). Zmusiło mnie do tego trzech panów...I co? Pierwszy strzał i celny! Strzeliłam w sam środek puszki po piwie (CEL)! 
Uważam, że zawdzięczam to psychoanalizie...

PS.
Za propozycję oddania kolejnych 5 strzałów, podziękowałam. Wolałam iść do kuchni...

Brak komentarzy: