W pełni identyfikuję się z tym, co napisał Tomasz Piątek z "Krytyki Politycznej" na temat planu likwidacji bibliotek wiejskich przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego.
To skandaliczne, że rząd Donalda Tuska chce pozbawić dostępu do dóbr kultury ludność najmniejszych miejscowości, wiosek. Nie dosyć, że poziom wykształcenia, oczytania, wiedzy o kulturze w Polsce jest tak niski i jeszcze chce się go obniżyć? Liberałowie najwyraźniej chcą tworzyć nową elytę-kastę - która jako jedyna będzie miała dostęp do nauki i kultury - a jednocześnie będzie mogła bez problemu manipulować "ciemnym ludem".
Dziwię się, naprawdę dziwię tym poczynaniom min. Zdrojewskiego. Widać, że następna "gwiazda" typu Kopacz nam się wyłania.
Stan bibliotek wiejskich i tak był już bardzo kiepski. Wystarczy, że miałam zajęcia z osobami, które urodziły i się wychowały w małych mieścinach, czy na wsiach. W jednym z rozdziałów, dot. metod wychowawczych w pedagogice, jedna ze studentek powołała się na pracę z lat 50-tych, z której cytowała obszerne fragm. o wychowawczej roli pochodów 1-majowych. Język całej książki był utrzymany w tonie gomułkowskim. Podobno ta dziewczyna tylko na taką książkę natknęła się w swojej wiejskiej bibliotece... Byłam wstrząśnięta faktem,że taka ciemnota panuje na polskich wsiach w XXI wieku! Że studenci bezkrytycznie cytują coś, co w czasach dzisiejszych jest czymś wręcz ośmieszającym. Że nie wspomnę o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, czy licznych błędach ortograficznych.
Tak, najlepiej polikwidować szkoły wiejskie i biblioteki. Przecież liberałom głównie o to chodzi, żeby masowo produkować niewolników...Zgroza, zgroza i jeszcze raz zgroza!
Dziwię się, naprawdę dziwię tym poczynaniom min. Zdrojewskiego. Widać, że następna "gwiazda" typu Kopacz nam się wyłania.
Stan bibliotek wiejskich i tak był już bardzo kiepski. Wystarczy, że miałam zajęcia z osobami, które urodziły i się wychowały w małych mieścinach, czy na wsiach. W jednym z rozdziałów, dot. metod wychowawczych w pedagogice, jedna ze studentek powołała się na pracę z lat 50-tych, z której cytowała obszerne fragm. o wychowawczej roli pochodów 1-majowych. Język całej książki był utrzymany w tonie gomułkowskim. Podobno ta dziewczyna tylko na taką książkę natknęła się w swojej wiejskiej bibliotece... Byłam wstrząśnięta faktem,że taka ciemnota panuje na polskich wsiach w XXI wieku! Że studenci bezkrytycznie cytują coś, co w czasach dzisiejszych jest czymś wręcz ośmieszającym. Że nie wspomnę o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, czy licznych błędach ortograficznych.
Tak, najlepiej polikwidować szkoły wiejskie i biblioteki. Przecież liberałom głównie o to chodzi, żeby masowo produkować niewolników...Zgroza, zgroza i jeszcze raz zgroza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz