01 stycznia 2010

Obsesje seksualne (i nie tylko) K. Kłopotowskiego

Sorki, ale gdy przeczytałam najnowszy wpis Kłopotowskiego, nie mogłam się powstrzymać od spontanicznej rekacji i napisania pospiesznego, a więc i może niezbyt wypieszczonego stylistycznie komentarza (jakby to sobie życzył sam Kłoptowski, dla którego "maski" w życiu są niezwykle istotne; choćby w postaci perfekcyjnie pisanych komentarzy w każdej chwili i w każdym momencie).
Pan Kłopotowski już od pewnego czasu przyjmuje zaiste jakieś dziwne stanowiska wobec najgorszych patologii ludzkich, które uważa za niezbędne w kreatywnym życiu każdego artysty przez duże A. Nie może przestać bronić przesępczych i patologicznych zachowań Polańskiego, Piesiewicza, czy innych pseudo artychów, którzy żeby cokolwiek "stworzyć" muszą nieustannie przekraczać granice, tj. uprawiać seks z każdym, począwszy od niewinnego dziecka, poprzez portiera, sprzątaczkę, kończywszy na dyrektorze teatru, uprawiać seks grupowy, chlać do nieprzytomności wódę, ćpać narkotyki, molestować innych. A wszystko to w imię Kultury przez duże K! Pan Kłopotowski namawia wszystkich, w tym również  "zaściankowych" Polaków do destrukcji i autodestrukcji w imię przyspieszonego intensywnego rozwoju, po tu, by jak mawiał prof. Kaziemierz Dąbrowski, osiągnąć w końcu integrację wtórną?Rozwój przez REGRESJĘ, DESTRUKCJĘ I AUTODESTRUKCJĘ? ŚMIECHU WARTE SĄ TE MECHANIZMY OBRONNE KŁOPOTOWSKIEGO! ŚMIECHU WARTE! Tacy ludzie, jakich tu opisuje Kłopotowski, prędzej czy później lądują w PSYCHIATRYKU i muszą ich "nawracać" między innymi takie osoby, jak ja.
Panie Kłopotowski, Pan zapomina, w którym wieku my żyjemy! To nie XIX i XX w.,kiedy to dominowały neurotyczne osobowości. Obecnie mamy epokę NARCYZÓW, zaburzonych osobowości,z pozacieranymi granicami psychologicznymi, z problemami tożsamościowymi. To są efekty braku stawiania granic, przez rodziców,  jak i tzw. pseudo autorytetów. Co Pan się tak z nimi silnie identyfikuje?! Jeśli Pan ma zamiar wciskać dalej takie głupoty Polakom jak wyżej, to niech, "cholercia jasna", jak najszybciej zlikwidują tę pseudoTVP Kulturę!
A kompleks zaściankowości, to zdaje się, w Panu uruchamia, zwłaszcza gdy przebywa Pan in New York city. Czyta Pan Junga, a nie zdaje sobie Pan sprawy, że "zaściankowość", to  może być Pański CIEŃ,? Stąd taka drażliwość Pańska na punkcie tzw. zaścianka polskiego?
NIECH PAN MÓWI ZA SIEBIE, A NIE PRZYPISUJE WŁASNYCH UCZUĆ,MYŚLI , CZY CECH INNYM OBIEKTOM, CZYLI SWOIM RODAKOM. ZANIM ZACZNIE PAN PRZYGLĄDAĆ SIĘ INNYM, NIECH ZACZNIE PAN PRZYGLĄDAĆ SIĘ WŁASNYM UCZUCIOM. JEDNAK ŻEBY TO BYŁO MOŻLIWE, NALEŻY UNIKAĆ WSZELKICH UŻYWEK. INACZEJ BĘDZIE PAN CORAZ BARDZIEJ TRACIĆ KONTAKT Z WŁASNYM "JA", A CO ZATEM IDZIE Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM!
UŻYWKI, W TYM NADUŻYWANIE SEKSU,TO UCIECZKA OD SIEBIE I UCIECZKA OD ŻYCIA.
BEZ ODCZUWANIA NIE MOŻE BYĆ MOWY O TWORZENIU SZTUKI!


PS.
DLACZEGO ADMINISTRACJA NIE DAJE MOJEGO WPISU NA SG? PRZECIEŻ TO JA MAM RACJĘ, TO JA PISZĘ PRAWDĘ A NIE KŁOPOTOWSKI.


Brak komentarzy: