W trakcie składania przysięgi przez Komisją Hazardową, Chlebowski zamiast wypowiedzieć słowa: "Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome", powiedział taki tekst: "Świadomy odpowiedzialności moich słów...".I... nie dokończył, bo musiał powtórzyć prawidłową formułkę.
Klasyczna freudowska pomyłka, oznaczająca fałsz osoby, jej dokonującej albo jeszcze inaczej - oznaczająca konflikt przed zrobieniem czegoś i niezrobieniem. Pierwsze pragnienie niby wyraża dążenie do aktywności, do powiedzenia czegoś, zrobienia, czy wejścia w pewien związek. Drugie pragnienie - jest nieświadome i najczęściej prawdziwe. Zwykle przeciwstawne do tego, ujawnianego na zewnątrz, oficjalnie przed otoczeniem. Jest ono skutkiem oporu, który wynika z lęku, z konkretnej obawy przed kimś, przed normą społeczną, z poczuciem winy, ze wspomnienia o zakazach rodzicielskich [tak powiadają mądre książki].
Jedną z częstych pomyłek czynionych nieświadomie jest przekręcanie nazwiska czyjejś osoby, co podobno oznacza ukrytą niechęć do właściciela nazwiska. A co oznaczała pomyłka Chlebowskiego? Co zrobił ze zdaniem przysięgi? Co wypowiedział, a co pominął, czyli wymazał symboliczną gumką?
Jedną z częstych pomyłek czynionych nieświadomie jest przekręcanie nazwiska czyjejś osoby, co podobno oznacza ukrytą niechęć do właściciela nazwiska. A co oznaczała pomyłka Chlebowskiego? Co zrobił ze zdaniem przysięgi? Co wypowiedział, a co pominął, czyli wymazał symboliczną gumką?
Na poziomie fasadowym zakomunikował wszystkim: "Jestem świadomy tego co robię i mówię, jestem świadomy swojej odpowiedzialności [w domyśle: "Nie jestem wariatem!"] , ale....". No właśnie, co kryło się pod tym słowem "ale"? Pod "ale" była dalsza część zdania, która została przez Chlebowskiego zredukowana, wycięta, wymazana pominęta, czyli ta część, której nie chciał wypowiedzieć. Zatem Chlebowski chciał nam nieświadomie zakomunikować: "Ale nie będę mówił szczerej prawdy, będę ukrywać to, co mi jest wiadome, bo nie mam zamiaru ponosić odpowiedzialności przed prawem. Chcę tego uniknąć. Gdybym ją wypowiedział, to z całą pewnością wylądowałbym w więzieniu. A to jest niesprawiedliwe, bo sami maczlaiście w tym również palce. Tylko nie próbujcie ze mnie robić wariata, bo wszystkich was pogrążę!"
Jednym słowem,Chlebowski nie chce ponosić odpowiedzialności prawnej, więc będzie kłamać na całego. Jest zdeterminowany. I takim kluczem należy się kierować przy interpretacji jego słów, wypowiadanych przed Komisją Hazardową. Wszystko trzeba interpretować na odwrót.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz