29 marca 2008

Dziwny tekst Sakiewicza. Muzyczne refleksje urażonej internautki...

Same dziwy mają miejsce od dwóch dni w naszych mediach. Dziwy tym większe, że dotyczą one cenionych, li szanowanych do niedawna przeze mnie postaci.

Najpierw zaskoczył mnie niemiło Jan Wróbel, który jeszcze kilka miesięcy temu (do momentu nagłego zamilknięcia w Salonie24; "Dziennika" już dawno nie kupuję) w moich oczach uchodził za wyważonego, acz i humorystycznego publicystę. Swoim nie najwyższych lotów pod względem merytorycznym tekstem "Czas odwołać prezesa PiS", tak mnie zadziwił, że nie omieszkałam pozostawić pod jego artykułem parę ostrych słów, wymierzonych w jego osobę. Pan nauczyciel historii, pewnie i wychowawca,a i ponoć swego czasu dyrektor szkoły, napisał tak niskich lotów pod względem kultury słowa i kultury społecznej tekst, że pomyślałam przez moment, że pomyliłam portale! Pomyliłam portal "Dziennika" z portalem "Wybiórczej"! Ciekawa jestem, jakby zachował się jako wychowawca, gdyby uczniowie szkoły zaczęli wykrzykiwać w jego stronę takie oto słowa: "Pozbyć się ze szkoły Wróbla! Precz z Wróblem!"?

Teraz zaskoczył mnie pan Tomasz Sakiewicz, z którym ostatnimi czasy chyba najbardziej się identyfikowałam. Na nowym portalu Niezależna.pl, autor zamieścił taki oto tekst (artykuł?):

"SAKIEWICZ: KIEDY ZACZYNA SIĘ CENZURA

TS, 29-03-2008 00:48

Jak zaczyna się cenzura
Ilość obelg i pomówień jakie wylała pod moim adresem Gazeta Wyborcza przekracza nawet ich bardzo szerokie normy. Jednak nigdy ich ani zadnego dziennikarza nie podałem do sądu.

Najlepszy przykład to choćby sprawa odejścia Wierzbickiego z "GP". Sprowokowana przez niego awantura od poczatku do końca mająca swój finał w wyssanym z palca donosie opublikowanym w GW. I choćby zakłamanie oczywistej prawdy łatwej do sprawdzenia w dokumentach sądowych, że byłem razem z Wierzbickim założycielem Gazety Polskiej, i tego że to ja wymyśliłem szesnaście lat temu "GP" i namówiłem go wbrew jego oporom na budowę nowego pisma. A szczytem paranoi jest to, że o tym jak powinna wyglądac Gazeta Polska chce rozstrzygać Gazeta Wyborcza.

Byłem przeciwnym procesom Targalskiego i publicznie wezwałem go do tego, zeby się z niego wycofał. Nie podałem TVN do sądu mimo, że wobec nas posługiwali się w pewnym momencie inwektywami.


A co do lustracji to stałem się wrogiem lewej strony, gdy opisaliśmy sprawę Suboticia i większości prawej gdy nagłośniliśmy sprawę abp. Wielgusa. Nie jest prawdą, że PiS miał cokolwiek z tym wspólnego. Było raczej dokładnie odwrotnie. Z obdywu stron posypały sie wtedy identyczne inwektywy.


Natomiast to co mnie przeraża to brak wrażliwości równiez wsród wielu internautów na wolność słowa. Nie kasuję nawet obraźliwych pod moim adresem postów w tym ewidentnie osoby chorej pschicznie niejakiego poczytnego, tylko dlatego, żeby dawać przykład innym. Każdy ma prawo wygłaszać swoje poglądy, a podjrzliwie nalezy patrzeć na tych,którzy je ograniczają, a nie na tych którzy mówią to co myślą
."

O ile zgadzam się z autorem w pierwszej części jego tekstu, to już w jego końcówce w ogóle. Oczywiście, również jestem zdania, że podawanie do sądu osób za same słowa krytyki, jak to ma miejsce w wydaniu dziennikarza Michnika, jest posunięciem absurdalnym, karygodnym, karykaturalnym i ośmieszającym samego pracownika mediów. To nie tylko przejaw jego bezsilności i niemocy intelektualnej, czy braku zdolności do prowadzenia polemik piórem, ale najwyższej bezczelności, bo chęci zamknięcia ust osobom o odmiennych poglądach i krytycznie patrzących na jego osobę. Można by rzec nawet, że to objaw przerośniętego "ego"!

Nie mogę się natomiast zgodzić w żadnej mierze z przekazem, jakoby kasowanie agresywnych, obraźliwych,napastliwych i nasyconych przemocą komentarzy jest przejawem podejrzanego braku wrażliwości internauty na wolność słowa w ogóle. Co tu jest podejrzane? Co tu się kryje? Głęboko skrywana tendencja anonimowego człeka do zapędów dyktatorskich? Co autor chciał przez to powiedzieć? Czy T. Sakiewicz uważa, że wolno dopuszczać się agresji i przemocy wobec drugiej osoby? Czy obrona własnych, bądź cudzych granic, obrona godności ludzkiej, mówienie NIE przemocy psychicznej jest przejawem braku wrażliwości na wolność słowa? A może odwrotnie? Może wyrazem asertywności, wrażliwości na emocje i odczucia człowieka? Wyrazem empatii i subtelności jego duszy? Czy jeszcze inaczej - inteligencji społecznej i emocjonalnej oraz przeciwieństwem schamienia, prymitywizacji, li nawet psychopatyzacji? Nie rozumiem, jak mam się do tego odnieść: czy Pan Sakiewicz,psycholog z wykształcenia i jednocześnie przeciwnik szerzenia przemocy w Chinach, jest jednocześnie zwolennikiem uprawiania PRZEMOCY PSYCHICZNEJ w Polsce? Nawet Pogotowie Przeciwdziałania Przemocy "Niebieska Linia" ostrzega potencjalnych KATÓW przed naruszaniem słowem granic psychicznych u drugiej osoby, opowiadając się jednocześnie za pociągnięciem do odpowiedzialności karnej werbalnego agresora! A redaktor co?

Pozwolę sobie przypomnieć co pisze Niebieska Linia nt. przemocy psychicznej:

pod pojęciem przemoc psychiczna, rozumie się takie zachowania, jak:

"wyśmiewanie poglądów, religii, pochodzenia, narzucanie własnych poglądów, karanie przez odmowę uczuć, zainteresowania, szacunku, stała krytyka, WMAWIANIE CHOROBY PSYCHICZNEJ, izolacja społeczna (kontrolowanie i ograniczanie kontaktów z innymi osobami), domaganie się posłuszeństwa, ograniczanie snu i pożywienia, DEGRADACJA WERBALNA (wyzywanie, poniżanie, upokarzanie, zawstydzanie),stosowanie gróźb itp."


http://old.niebieskalinia.pl/katalog.html it

Ponadto:

szerzenie przemocy psychicznej w jakiejkolwiek formie może być podstawą do wszczęcia postępowania karnego z art. 191 §1 k.k.

"Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbą bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (ścigane z urzędu)*."

http://www.niebieskalinia.pl/index.php?assign=informacje_prawne

Jak więc mam postrzegać słowa i intencje redaktora Sakiewicza i słowa specjalistów od człowieczej duszy? Czy pan redaktor jest przeciwnikiem, czy zwolennikiem przemocy? Czy autor jest zwolennikiem obelg, insynuacji, inwektyw, bo to wyraz zdrowej osobowości, która ceni własną i cudzą wolność a i godność zarazem, czy jest zwolennikiem anarchii społecznej, w której każdemu wolno robić, co żywnie się podoba? Aż dziw bierze, gdy nagle dostrzega się podobieństwo myślenia pana Sakiewicza do prof. Sadurskiego:) Ot, jaki liberał słowa odsłonił się nagle przed oczyma memi. Ale czemuż więc używa takich określeń, jak: obelga, inwektywa i pomówienie, skoro oznaczają one nic innego jak bolesne naruszenie granic u drugiej osoby? Ten przecież używa takich zwrotów, kto odczuwa psychiczny ból, gdy w niego się godzi! Pan Sakiewicz jest masochistą? :)

A jaką intencję miał, gdy napisał: "Nie kasuję nawet obraźliwych pod moim adresem postów w tym ewidentnie osoby chorej pschicznie niejakiego poczytnego" ? Oj, to ja takiego przykładu sobie nie życzę! Myślę, że nie godzien on naśladowania:( A i śmiem przypuszczać, że pan Sakiewicz próbował tym zdaniem zamknąć usta, a uwiązać palce, jakowemuś internaucie!

Memento dla Wróbla i Sakiewicza:

"Wyrazy i sylaby - to dźwięki. Zdania to frazy. Akapity to sekwencje melodyczne lub całe melodie. Wreszcie rozdziały to symfonie lub koncerty do zagrania. Eliminowanie fałszywych nut, fałszywych dźwięków, stanowi jeden z fundamentalnych sekretów pisarstwa profesjonalnego."

/Waldemar Łysiak/
k

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Brawo Venissa! Słusznie zauważyłaś, że w wyścigu demontrowania swojego liberalizmu, niektórzy ludzie pióra, nie mówiąc o politykach zagubili mechanizmy kontroli, przekraczając granice zdrowego rozsądku. A jak powiadają nasi przodkowie, i dobrych obyczajów, co w żadnym dobrym towarzystwie nie może być tolerowane. Powodzenia.

Venissa pisze...

Witaj Anonimowy! Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej.

Cieszę się, że natrafiłam na podobnie do mnie rezonującego komentatora!Już zaczęłam myśleć,że niewłaściwie zrozumiałam przekaz pana Sakiewicza, ale...ale widzę, że chyba tak nie jest. Jest to dla mnie zaiste pocieszające, że inni mieli podobne spostrzeżenia!

Pozdrawiam