Pan Lisicki, red. naczelny "Rzeczpospolitej" postanowił nie pozostawać dłużnym Jarosławowi Kaczyńskiemu za słowa krytyki z dnia 6.08. i w odwecie przyłożył mu kolejnym sążnistym felietonem. Napisał m.in.:
“Lekarzu, nim zabierzesz się za innych, ulecz samego siebie.”
O, to, to. Od czasu przegranej Jarosława Kaczyńskiego wystawiacie mu nieustannie epikryzy, zamiast spojrzeć w “ego” Tuska, czy Komorowskiego. Zdaje się, że i dziennikarzom potrzeba superwizji, bo fiksacja na jednym polityku, a niedostrzeganie innych “pacjentów” zaczyna nabierać znamion obsesyjności. Również słaba odporność na krytykę u “lekarza dusz polityków ” to sygnał, by poddać się superwizji; tylko czy dziennikarze mają taką gotowość?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz