03 sierpnia 2007

Po rozmowie z Vertem, czyli nieśmiały wątek "ANTYżydowski"...

Do napisania tego wątku natchnęła mnie rozmowa z Vertem (która w pewnym momencie zeszła na temat idei "pacyfizmu",głoszonego przez Marię Szyszkowską i środowiska ideowo do niej zbliżone) oraz jego ostatni wpis blogowy, dotyczący zachowania wycieczki ortodoksyjnych Żydów do obozu w Majdanku (przyp. wycieczkowicze wtargnęli siłą do jednego z baraków, podczas gdy muzeum było już zamknięte i nie zamierzali jego opuszczać; w miejscu, gdzie przebywali niegdyś zamordowani ich dziadowie, chcieli spędzić całą noc...).

Po przeczytaniu wątku "żydowskiego", nasunęła mi się taka refleksja: "I śmieszno i straszno zarazem...Z kata, który łamie granice jednostki muzealnej, Żydzi weszli jednocześnie w rolę ofiary... W dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu. Tak ciągnie ich do bycia ofiarą (próba przeżycia tego, czego doświadczyły prawdziwe ofiary - ich dziadkowie)...To niebezpieczni ludzie..".

Skąd takie straszliwe wnioski? Może ktoś zapytać się, a może zaburzyć... Ano, przypomniało mi się to, o czym napisał kiedyś W. Eichelberger o KATACH i OFIARACH. Autor przedstawił niezwykle ważną psychologiczną interpretację wszelakich wojen na Świecie - okazuje się, że przyczyną wszystkich, ale to wszystkich aktów agresji, jakie czynili do tej pory najeźdźcy /zaborcy/okupanci innym narodom, jest przemoc, której doznali w dzieciństwie. Aby więc zapobiegać dalszym jej eskalacjom w przyszłości, należy zacząć od "terapii" rodziców. Przypominać o potrzebie szczerego kochania dziecka, by potrafiło przekazać to samo następnym potomkom. Najważniejsze są bowiem pierwsze 3 lata życia w kształtowaniu osobowości człowieka. Od tego, czego doświadczy we wspomnianym okresie, zależeć będzie, czy wyrośnie na osobę pełną empatii i miłości do świata, czy naszpikowaną nienawiścią, skłonną do szeroko rozumianych aktów wandalizmu, czy szeroko pojmowanych aktów łamania granic u innych, jednostkę. Na to należałoby położyć nacisk: na wychowanie i prawdziwe kochanie! Kim byli zatem ojcowie - Żydzi - wobec ich dzieci - wspomnianych wycieczkowiczów ? "Katami" (?), czy może pokojowo nastawionymi do ludzi i świata, ludźmi przez duże L?

Na przykładzie niniejszej wycieczki do obozu zagłady, można zatem prześledzić klasyczne przejście z roli "kata" (zdemolowanie drzwi wejściowych do jednego z baraków) do roli "ofiary" (próba odtworzenia przeżyć swoich dziadków - ofiar Hitlera). Skoro jednak weszła w rolę "ofiary", to co było wcześniej i co będzie dalej?

Z rozmowy z Vertem wyłoniły się kolejne pytania: "Czy należy bronić się przed szeroko rozumianym napastnikiem/ agresorem? Co powinien uczynić dyrektor muzeum, by nie być posądzonym (zwłaszcza zagranicą) o bycie "katem"? Co powinien każdy z nas czynić w obliczu jakiegokolwiek zagrożenia, by w przyszłości samemu nie stać się POTWOREM? Poddać się pacyfistycznym hasłom lewicowych środowisk (?), nie czynić nic (?), z pokorą przyjmować i znosić ból i cierpienie (?), czy mówić STOP, NIE i zawalczyć z katem, choćby z użyciem fizycznych "gestów"?

Z odpowiedzią przychodzi W. Eichelberger. Nie zachęca on do naśladowania Chrystusa i nadstawiania z pokorą drugiego policzka. Jak okazuje się, mało kto z nas osiąga mądrość, siłę i dojrzałość Świętego, które w momencie doświadczania upokorzeń, cierpień i poniżania, chroniłyby nas przed poczuciem bycia "ofiarą". Człowiek jest tylko człowiekiem, należy więc ćwiczyć się w ochronie/obronie własnych granic, choćby i przez walkę... Wchodzenie w rolę "ofiary" jest czymś bardzo niebezpiecznym, bo jak autor twierdzi, to tylko forma przejściowa, to jak larwa u owadów - "z ofiary, jeśli nic ze sobą nie zrodzi, wcześniej, czy później wylęgnie się kat" (Zatrzymaj się, Wojciech Eichelberger w rozmowach z Renatą Dziurdzikowską, Jacek Santorski & Co, s. 59.).

Strzeżmy się więc bycia OFIARĄ, chrońmy swoich granic, nie łamiąc ich zarazem u innych. Lecz gdy zajdzie i taka potrzeba, nie bójmy się użyć choćby i fizycznych "gestów"...Nie bójmy się Żydów...

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Obawiam sie ze na Palestynczykach sprawdzaja czegoz tez mogli doswiadczyc ich dziadowie w Europie, faktycznie niebezpieczny naród. I niebezpieczne podejscie do niego. Szczegolnie w Lublinie. Nie ma miesiaca zeby nie gieto tu karku przed tymi ludzmi, w sytuacji ktora wymagalaby zupelnie innych reakcji.

PS.
Na pytanie ktore zadalas u mnie wolalbym odpowiedziec w nieco intymniejszy sposob, z wielu wzgledow. Moge mailem?

Venissa pisze...

Dokładnie tak jest, dokładnie taki mechanizm ma miejsce! I niebezpieczną może być każda reakcja wobec tego narodu, zwłaszcza jego ortodoksyjnej jego części.

PS.

Oooo, to dość intrygujące, co powiedziałeś... A więc proszę o "ścieżkę" mailową:)

Pozdrawiam i czekam zarazem

Anonimowy pisze...

Masz 1 nową wiadomość

Anonimowy pisze...

ach, jak ja lubię teoryjki w rodzaju: ...okazuje się, że przyczyną wszystkich, ale to wszystkich aktów agresji jest...
(i tu pojawia się ODPOWIEDŹ... PRZYCZYNĄ JEST:
a brak Smoczka w Dzieciństwie
b. nadmiar Smoczka w dzieciństwie
c. masturbacja (j.w.)
d. zakaz masturbacji
e. Represyjna Matka (j.w.)
f. terroryzowana przez Ojca-Pijaka Matka (j.w.)
g. ...
h. ...
i. ...
i tak można bez końca, prawda?
a np. XIX-to wieczne ukazy carskie, dot. zakazu uprawiania i posiadnia ziemi przez Żydów (w rosji + Królestwie kongresowym) -- nie mają oczywi. ŻADNEGO wpływu na to, że Żydzi -- z tej wlaśnie konieczności -- zajęli się kupiectwem, finansami i Diamentami. i że przenieśli sie do Miast...
nie bo nie.
idzie o naturalny wstręt Żyda do Ziemi-Matki; wyrastający, jak to Żyd-Freud opisał, z REPRESYJNEGO Dzieciństwa...
w pierwszych 3 latach...
ech.
teoryjki.

Venissa pisze...

@Makowski,
rozumiem, że Ty preferujesz wyłącznie własne "teoretyjki", czyli subiektywne, a nie te, poparte licznymi obserwacjami i badaniami?

Mam rozumieć, że to jest Twoja teoretyjka:

"...okazuje się, że przyczyną wszystkich, ale to wszystkich aktów agresji jest...
(i tu pojawia się ODPOWIEDŹ... PRZYCZYNĄ JEST:
a brak Smoczka w Dzieciństwie
b. nadmiar Smoczka w dzieciństwie
c. masturbacja (j.w.)
d. zakaz masturbacji
e. Represyjna Matka (j.w.)
f. terroryzowana przez Ojca-Pijaka Matka (j.w.)
g. ...
h. ...
i. ...".

Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, jakie jest źródło większości teorii. To nie jet coś wyimaginowanego przez taki, a nie inny umysł, tylko UOGÓLNIENIE, WNIOSKI, wyciągnięte na podstawie badań. Mam nadzieję, że znasz choćby podstawy metodologii badań...

To Twoja teoria? Bo moja z cała pewnością nie :((:

"a np. XIX-to wieczne ukazy carskie, dot. zakazu uprawiania i posiadnia ziemi przez Żydów (w rosji + Królestwie kongresowym) -- nie mają oczywi. ŻADNEGO wpływu na to, że Żydzi -- z tej wlaśnie konieczności -- zajęli się kupiectwem, finansami i Diamentami. i że przenieśli sie do Miast...
nie bo nie."

Nie widzę w tym żadnej logiki, pomiędzy zajmowaniem się handlem w mieście i nie uprawianiem ziemi a nieuświadomioną wrogością do matki...

"idzie o naturalny wstręt Żyda do Ziemi-Matki; wyrastający, jak to Żyd-Freud opisał, z REPRESYJNEGO Dzieciństwa...
w pierwszych 3 latach...
ech.
teoryjki."

Czyje teoretyjki?

Anonimowy pisze...

no tak: nie znam metodologii badań.
prawda wyszła na jaw..;-)
ps.
a Żydzi sa okropni. i nie kochają Dzieci ;-)

Ośmioletni izraelski chłopiec, zapomniany przez ojca w Morzu Martwym, przez sześć godzin dryfował, zanim został uratowany.
(...)
Wydarzyło się to w czwartek wieczorem na wydzielonej plaży, zarezerwowanej dla ultraortodoksyjnych Żydów, którzy nie kąpią się w obecności kobiet.

http://wiadomosci.onet.pl/1584012,12,1,1,item.html

Venissa pisze...

A widzisz, widzisz! A później to dziecko - ofiara pojedzie na wycieczkę do Polski. I co będzie wówczas? A tak w ogóle, to dziwne metody metody wychowawcze mają ci ULTRAortodoksyjni Żydzi. Gdzie tu jest miejsce na miłość do dziecka?

Anonimowy pisze...

teraz widzę: moja Wina ;-)

Venissa pisze...

Bij się więc w piersi, BIJ, Makowski! :))

Anonimowy pisze...

makowski>XIX-to wieczne ukazy carskie, dot. zakazu uprawiania i posiadnia ziemi przez Żydów (w rosji + Królestwie kongresowym) -- nie mają oczywi. ŻADNEGO wpływu na to, że Żydzi -- z tej wlaśnie konieczności -- zajęli się kupiectwem, finansami i Diamentami. i że przenieśli sie do Miast...

Ja się na tym zupełnie nie znam.[na psychologii]

Ale wiem, że dwa największe centra przerobu diamentów są w Tel Awiwie i Antwerpii. W obu tych miejscach są opanowane przez przedstawicieli narodu na Ż.
Ja rozumiem że biedny uciśniony ukazami Żyd musiał się zająć czymś innym, ale dlaczego akurat w Antwerpii?

I dlaczego robił to zanim jakiekolwiek ukazy się pojawiły?? Ba! Robił to wówczas, gdy przodkowie wydającego te ukazy cara pracowicie karczowali ziemię lub ew. pertraktowali z Mongołami\Tatarami.

To nie była żadna tam konieczność.
Żydzi już przed tymi ukazami zajmowali się wskazanymi dziedzinami.

Fragment wywiadu z Slezkine:

P:W swojej książce dokonuje pan podziału na osiadłe narody apolińskie i koczownicze narody merkuriańskie. Te pierwsze w toku historii tworzyły państwa, prowadziły wojny, trudniły się rolnictwem, drugie zaś zajmowały się głównie handlem. Żydzi należą do tej drugiej grupy. Czy tego rodzaju klasyfikacje nie są zbyt proste?

Slezkine:Chodziło mi jedynie o to, że podręczniki etnografii wyodrębniają przeważnie trzy typy przedindustrialnych społeczeństw: łowiecki, pasterski i rolniczy. Chciałem do nich dodać jeszcze jeden typ - właśnie merkuriański. Bez uwzględnienia modelu merkuriańskiego nie jest możliwa klasyfikacja społeczeństw tradycyjnych. Podkreślam - tradycyjnych, nie chodzi tu o nowoczesność. Na przestrzeni dziejów występowały plemiona i narody, które zachowując swoją odrębność, żyły z pośrednictwa gospodarczego i kulturowego, ze świadczenia usług otaczającym je społeczeństwom. Taki model był rozpowszechniony, istniało sporo regionów, w których go praktykowano. Tym samym tryb życia diaspory żydowskiej nie jest w sensie etnograficznym wyjątkiem. To jedna rzecz. Po drugie, chciałem opisać konsekwencje historyczne, jakie niesie doświadczenie modelu merkuriańskiego - modelu życia koczowniczych pośredników - dla życia ich potomków. To jest tak jak ze skłonnościami kulturowymi różniącymi dzieci mieszczan od dzieci chłopów.

Poza tym polecam jeszcze inny tekst z Europy na podobny temat: "fenomen Żydów" http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=254&year=2007&nrw=158&art=536

Wg. tego autora "fenomen Żydów" wynika ze skomplikowania ich religii:)).

W każdym razie obaj autorzy uważają, że prześladowania[od wypędzenia z Hiszpanii przez działania miłościwego Cara a na Panu Adolfie kończąc] nie są dobrym wyjaśnieniem tegoż fenomenu.


Venissa>okazuje się, że przyczyną wszystkich, ale to wszystkich aktów agresji, jakie czynili do tej pory najeźdźcy /zaborcy/okupanci innym narodom, jest przemoc, której doznali w dzieciństwie

Wątpię. I nie potrzeba mi do tego żadnych badań. Jest to sprzeczne z logiką, sprzeczne z rachunkiem prawdopodobieństwa. Bo wystarczy wykazać istnienie JEDNEGO aktu agresji, który nie wynika z przemocy doznanej w dzieciństwie a cała teoria pada.



Geralt>Nie ma miesiaca zeby nie gieto tu karku przed tymi ludzmi

Sam krytykowałem dyrektora Majdanka za śmieszną gadaninę jaką uskuteczniał po "incydencie", ale to co mówisz jest, moim zdaniem, dużym przegięciem. Dużym.

Anonimowy pisze...

A ja zastanawiam się, czy wydalono w trybie natychmiastowym tą "piękną młodzież" z granic Polski i czy zakazano wstępu "ochraniającym" tą "piękną młodzież" żołnierzom Mosadu w granice Rzeczypospolitej, bo podobno włoczą się po Polsce uzbrojeni po zęby.
Joanna