03 maja 2007

Wstęp do analizy, czyli rzecz o politykach, preferencjach i psychologii

Rzecz niebywała! Mój dotychczasowy autorytet psychologiczno - polityczny Jacek Santorski od niedawna prowadzi swojego bloga. Co prawda autor twierdzi, że ze względu na wykonywaną pracę (obecnie siedzi w biznesie) raczej nie będzie wypowiadać się na tematy polityczne, ostatnio jednak uczynił wyjątek i skrobnął pare zdań nt. obecnej sytuacji w Polsce. Trzeba przyznać, że niezbyt pochlebnie wypowiada się nt. polityków PiS-u.

http://santorski.blogbank.pl/2007/04/18/ekstremisci-w-biznesie-i-polityce/#comments

Chyba będę musiała wdać się z nim w polemikę:)

Póki co wklejam mój starszy post, który swego czasu zamieściłam w Salonie24. Ciekawa jestem, czy będzie odzew ze strony p. Santorskiego?

Jeśli ktoś nie czytał, to zapraszam do dyskusji


"Już dawno przymierzam się do napisania czegoś co można by nazwać całościowym ujęciem struktury JA czołowych partii politycznych i "najciekawszych" z punktu widzenia psychoanalizy jej przywódców. Ponieważ wciąż mało mam czasu na tak drobiazgową analizę, przedstawię tu obraz w zarysie tych partii, które paradoksalnie nie cieszą się
moją sympatią,ale za to dużym zainteresowaniem z punktu widzenia "diagnosty".Póki co będzie to swoisty zlepek moich komentarzy, pozostawionych na innych blogach.

ZACZNIJMY OD PO.

Kto wie coś nt. znaczeń i symboliki, przyjętej w psychoanalizie, to wie również doskonale,że nerwica i to silna może przejawiać się w TOTALNYM negowaniu władzy. Jaki ma się stosunek do władzy, taki miało się/ma do RODZONEGO OJCA. Albo, jak układały sę relacje z szefem, takie miało się relacje z ojcem. Teraz, gdy patrzę i obserwuję, jak opluwają politycy PO, ale i dziennikarze PiS, śmieję się w kułak, bo widzę głęboko zakorzenione problemy psychologiczne z własnymi ojcami znanych postaci, w tym również i Salonu24. Niektórzy reagują na Kaczyńskich wręcz histerycznie, co może oznaczać,że nawet byli w dzieciństwie molestowani seksualnie. Bo specjaliści dobrze wiedza,że histeria występuje najczęściej u molestowanych, bulimiczek i anorektyczek.

Ciężką postać nerwicy, a nawet zaburzeń osobowości można obserwować po stronie PO (poważny, nierozwiązany konflikt Tuska, czy Michnika z własnym ojcem), dużo osobowości zależnych, wysoki poziom nierozładowanej, mającej korzenie w trudnym dzieciństwie, agresji, którą zwracają albo przeciwko obecnej władzy, albo przeciwko sobie. Czyż tego nie widać od pewnego czasu? Z mediów dowiadujemy się,że albo atakują po raz n-ty Kaczyńskich, albo walczą ze sobą (p. Tusk - Rokita).

LEWICA

Po stronie lewicy można zaobserwować przewagę jednostek psychopatycznych oraz osobowości zależnych, o nieukształtowanym poczuciu tożsamości płciowej, zatarciu granic psychologicznych.W rodzinach lewicowców często panowała przemoc, najwięcej tam było aktów molestowania i aborcji. Dzieci takich lewicowców cierpią nierzadko na poważne zaburzenia,jeśli nie psychiczne, to osobowościowe.Sami później przenoszą przemoc, która dostali od ojców i matek na otoczenie zewnętrzne. U kobiet może przejawiać się to w utożsamianiu się z mężczyznami i zachowywaniu się jak tzw.babochłopy. Męskie formy zachowań u kobiet można zaobserwować m.in. na podstawie tego, jakiego języka używają - języka ostrego, ciętego,mocno zarysowanego, tzw. wyrazistego. Kobiety te nie wiedzą, nie sa świadomie,że w ten sposób demonstrują fałszywie pojętą siłę.Lubują sie także otaczać przedmiotami o fallicznych kształtach - p. prof. Senyszyn w czerwonym skórzanym (!!!) stroju i pejczem w ręku na PARADZIE GEJÓW. Kobieta, o właściwie ukształtowanej tożsamości płciowej, zachowuje się zgodnie z własną płcią psychologiczną, a więc jest b-j miękka i subtelna itd. itp., empatyczna i rzadko popada w konflikty.

STOSUNEK DO PSYCHOLOGII I PSYCHOANALIZY A POLITYCZNE PREFERENCJE I OBRAZ "JA" ZWOLENNIKÓW OKREŚLONYCH NURTÓW W NAUCE I POLITYCE

Na podstawie preferencji określonych nurtów/działów psychologicznych itp. można z dużym prawdopodobieństwem zdiagnozować zarówno poglądy polityczne, jak i strukturę JA danej osoby. Wiadomo,że zwolennik lewicy będzie namiętnie bronić psychologii społecznej, zwłaszcza w polskim wydaniu, którą propagował prof. Reykowski, namiętny działacz PZPR od 1949 roku oraz mediator przy "okrągłym stole". Wiadomo również,że psychologia społeczna była na usługach władzy ludowej,była wykorzystywana m.in. w mediach i jest NADAL!!! A i przez polityków, zwłaszcza PO (p. Tusk).Kiedy dowiedziałam się w 2005 r. z CHARAKTERÓW,że Tusk korzysta z usług Natalii de Barbaro od razu pomyślałam sobie,że Tuska ciągnie w lewo.No i proszę jakiś czas później dowiadujemy się,że jego partia dąży do koalicji z LiD (dygresja: zauważyliście ten sprytny skrót? pierwsze trzy litery od wyrazu lider).Wiemy również,że za czasów komuny psychoanaliza była tępiona i ośmieszana przez komunistów, bo jest niezastąpiona i rewelacyjna w diagnozowaniu!

Psychoanalizę zwykle potępiają ci, którzy boją się własnych emocji, wejścia w głąb własnego JA,skonfrontowania się ze swoim cieniem i nieuświadomioną agresją, niechęcią do pracy i zmiany.Psychologię społeczną będą popierać ludzie powierzchowni,skłonni do powierzchownych kontaktów, neurotycznej intelektualizacji, którzy nie są zainteresowani pracą nad sobą, lecz MANIPULOWANIEM otoczeniem i sprawowaniem nad nim absolutnej kontroli.

Po nitce do głęboka i poznamy AUTENTYCZNE "JA" największych wrogów głębokich przemian państwa polskiego...Pozdrawiam


15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Nie zgodzę się z tym...tzn z PO, ja wierzę w inną wersję. OK ta partia blokuje wiele działań rządu ale w innych pomaga. Mógłbym się zgodzić, że to nowa UW ale nawet UW była w koalicji z AWS i sporo dobrego chciali zrobić. Tak czy inaczej, PO nie poparło wniosku PIS o rozwiązanie Sejmu w lipcu 2006 co oznacza, że nie stoi za nimi żadne WSI czy inne cuda. Możliwe, że Tusk i Rokita świadomie podjęli grę na zmarginalizowanie SLD lub Kaczyński im to narzucił. Tak czy inaczej jak patrze na posłów PO to widzę, że krytykują bo "muszą"...Między tymi partiami naprawdę nie ma dużych różnic i w następnych wyborach powinna powstać PIS-PO koalicja.

Ktoś powie, chwileczkę ale w W-wie rządzą z LID, a ja odpowiem, że za koalicją samorządową(@ !) w Wa-wie optował Rokita...Nie z miłości do komunistów ale z świadomości, że PO musi pozyskać wyborców SLD, którzy szukają antypis'u...

Errata pisze...

Zgadzam się z tym,bo sam interesowałem się tym troszeczkę.Dodatkowo czytałem o "mowie ciała",o kolorach jakie lubimy i to się wszystko sprawdza w realu!!!Sprawdzone!Ta wiedza jeśli ktoś ja zgłębi jest powalająca!
Udało mi się w Londynie w ciągu kilku spotkań z pewnymi ludżmi rozszyfrować ich intencję do mojego kuzyna.Sekta działająca w polskim kościele.Ciekawe tematy Venisso poruszyłaś!

Venissa pisze...

@Errato, napisałeś:

"Udało mi się w Londynie w ciągu kilku spotkań z pewnymi ludżmi rozszyfrować ich intencję do mojego kuzyna.Sekta działająca w polskim kościele."

Chodzi Ci o to,że nabyta przez Ciebie wiedza pozwoliła rozgryźć pewnych ludzi,którzy mieli nieuczciwe zamiary wobec Twojego kuzyna? Czy chodziło Ci o sektę, czy o jakichś polityków? Pozdrawiam

Venissa pisze...

P.S.
Swoją drogą ciekawa jestem,czy odpowie mi na pytania sam J.Santorski? Zostawiłam u niego w blogu pare swoich wypowiedzi. Zajrzyjcie tam i też zabierzcie głos. Pozdrawiam

Errata pisze...

Tak,to trochę zbyt lakonicznie napisane.Chodzi o sektę,która działa jeszcze w polskim kościele w Londynie.Nie o polityków chodziło.
Dzięki temu,że znam "mowę" gestykulacji rąk i ciała potrafiłem wyciągnąć prawidłowe wnioski.Obserwacja jest najważniejsza.Byłem tam raptem pięć dni.Wystarczyło.Było to trochę straszne ale skończyło się dobrze dla kuzyna.

Venissa pisze...

@ W Czerwonym! Ja tam już nie wierzę w koalicję PO - PiS. PO zależy tylko na rządzeniu, i wg mnie bliżej mu mentalnie jednak do SLD. Mój ojciec, który od zarania śledził PO zawsze twierdził,że do PO poprzechodziło dużo dawnych członków PZPR, czyli ludzi o określonej mentalności i systemie wartości. Gdyby rzeczywiście zależało Tuskowi na Polakach, to by od razu poszedł na współpracę z Kaczynskimi, a jemu nie chodzi o dobro Polski i zwykłych, biednych Polaków, tylko o władzę i dbanie o interesy środowiska biznesmanów. A kto i o jakich korzeniach siedzi w wielkim biznesie, dobrze wiemy. Większość to ci, którzy ukradli pierwsze 1000zł. I tacy, co ukradli, będą dalej kraść, a zwykli zjadacze chleba będą popadać w jeszcze większą bidę. Do władzy powinni dojść ludzie o czystej karcie i o tzw. zdrowej strukturze osobowości (przyjmując styl J.Santorskiego).
Więcej, co o tym wszystkim myślę, napisałam w blogu Santorskiego...:)

Pozdrawiam

Venissa pisze...

@ Errato

Tak, sekciarstwo to najgorsza rzecz, jaka może być. Często przyciągają znaczących ludzi biznesu, a i polityków. Całkiem niedawno słyszałam historię o pewnej znanej polityczce lewicowej,która trafiła do jakiejś sekty na Mazurach. To znana postać, nawet, BARDZO! A skąd to wiem? Ze szkoleń PTP in Warsaw- jedna z kursantek opowiadała,że swego czasu też tam trafiła, bo chciała wyciągnąć z sekty swoją matkę.

Widzę Erratko,że niezły z Ciebie psycholog:)Tak, ciało nigdy nie kłamie! Słowami możemy kłamać, zwodzić, tworzyć różne maski, a ciało zawsze prawdę Ci powie:) Po prostu, reakcji wegetatywnych,motorycznych kora mózgowa nie jest w stanie w pełni kontrolować. Jest po prostu za słaba w stosunku do najstarszej i największej powierzchniowo części mózgu. Pozdrawiam

ckwadrat pisze...

"ciało nigdy nie kłamie!"

Venisso, ja bym uważał z takimi stwierdzeniami. Ja sam, po zajęciach z komunikacji niewerbalnej i przeczytaniu na ten temat kilku książek (w tym mojego promotora) zacząłem w ten sposób trochę "okłamywać" otoczenie. Oczywiście głównie takie, które wiedziałem, że w komunikacji niewerbalnej nieco się orientuje ;). Inni nie zwracają raczej na to uwagi. Trzeba więc bardzo uważać, żeby nie wpaść w niewerbalną pułapkę, którą bardzo łatwo zastawić.

Venissa pisze...

@ Ckwadracie, no i co, zorientowali się znawcy komunikacji niewerbalnej,że ich "oszulałeś"? A można wiedzieć na czym polegało to "oszukanie"? Ciekawa jestem bardzo:)

Z moich doświadczeń oraz z dostępnej mi wiedzy (sorry za tę znów moją "naukowość")wynika,że nad ciałem/ motoryką nie można do końca zapanować, więc co niektóre - bardziej czujne osobniki - mogą to wychwycić. Np. nie zapomnę programu Morozowskiego i Sekielskiego z Joaśką, Maćkiem Damięckimi i Olbrychskim w roli głównej. Najbardziej to, co zwróciło moją uwagę to pierwszy rzut kamery na scenkę, gdy żona Damięckiego przykryła rękę męża, chcąc OSTENTACYJNIE okazać swe wsparcie biednemu, zastraszonemu mężowi. To,że to mogło także oznaczać jej dominację w związku nie wspomnę:)

Druga sprawa, to egzaltowane zachowanie Olbrychskiego, jego miny, przerysowana gestykulacja i ekspresja głosu też dawał mi wiele do myślenia. Wsłuchałam się w swoje odczucia i doszłam do wniosku, że aktor coś mi fałszywie rezonuje :))

Uważam,ze wielu ludzi w przeważającej mierze zwraca podświadomie uwagę na mowę ciała, choć na poziomie świadomym tak szczegółowo jej nie analizuje. Chodzi tu raczej o intuicyjny odbiór. Tak mi się wydaje...Ale nie będę kłamać,że o tym też gdzieś wyczytałam. Mówię to także z pozycji kobiety, a wiadomo,ze mózgi kobiet są nieco inaczej skonstruowane:)

Co nie znaczy,że Ty też nie masz racji. Istnieje przecież możliwość niewłaściwego odbioru komunikatów jeśli mamy do czynienia z tzw. projekcją nieempatyczną, czyli człek jest tak zaaferowany swoimi emocjami,że poprzez ich pryzmat odbiera innego człeka.

Pozdrawiam

Venissa pisze...

Jeszcze coś dodam - uważam,że nawet wśród wyreżyserowanych gestów można wychwycić niekontrolowane mikroruchy. Nie mówiąc już o takich zmianach fizjologicznych, jak zaczerwienienie skóry, drżenie kończyn (np. rąk), czy drżenie głosu, wilgotne ręce itd. itp.

ckwadrat pisze...

A można wiedzieć na czym polegało to "oszukanie"?

Nic szczególnego, chodziło o sprawienie wrażenia otwartości i akceptacji. Np. poprzez rezygnację z pozycji zamkniętej, gdy naprawdę miałem na nią ochotę. Chodziło mi tylko o to, że, jak sama nazwa wskazuje, niewerbalnie można się świadomie komunikować ;), a nie są to tylko niekontrolowane, podświadome odruchy.

Venissa pisze...

Ckwadracie! No i jaki był tego wynik? Zorientował się odbiorca, że coś nie gra? Czy Wasze relacje są podtrzymywane? KOntaktujecie się jeszcze z sobą? Mógłbyś uchylić rąbka (przynajmniej coś skrobnąć o kontekście, charakterze tej sytuacji;to były relacje na gruncie zawodowym,prywatnym?).

Moim zdaniem, jeśli Twoje odczucia były przeciwstawne do tego, co chciałes powiedzieć słowem i mową ciała, to musiało w jakiś sposób wypłynąć Twoje autentyczne nastawienie. Może mimika twarzy, wyraz oczu, ekspresja, barwa głosu nie pasowały do twz. ruchów globalnych ciała (otwarte ręce; nogi odwiedzione, wyprostowana sylwetka, uśmiech na twarzy). Moim zdaniem musiał być jakiś element w Twoim ciele, który wskazywał na jakąś niespójość, brak symetrii w ciele.
Jak byłeś ubrany? Jakiego koloru ubranie miałeś tego dnia na sobie ? Pamiętasz jeszcze? :))

Pozdrawiam

P.S.
Widziałeś zdjęcie Azraela? Tam dopiero można wyczytać, hehe:)) Ciekawa jestem, co mógłbyś powiedzieć o naszym bohaterze?

Venissa pisze...

Azrael się na mnie wkurzył u Piątej Władzy...

ckwadrat pisze...

Venisso, oczywiście, że to było w kontekście zawodowym ;). Ale to było dosłownie kilka razy wobec jednej osoby, znanej właśnie z tego, że komunikacja niewerbalna to jej konik, stąd taka zabawa. Efektów już nawet nie pamiętam, a co dopiero, jak byłem ubrany ;).

Zdjęcia Azraela nie widziałem (możesz podać link?), ale to, co napisałaś na 5władzy było naprawdę świetne. Pytanie, czy trafiłaś z diagnozą ;)

Venissa pisze...

Tu możesz znaleźć jego zdjęcie:

http://azrael.salon24.pl/13820,index.html

Czyli rozumiem, że coś Ci się nie zgadza z moją diagnozą? Ciekawa jestem co

Pozdrawiam