Od kilku dni, na wielu platformach blogowych (p.PIĄTA WŁADZA, Salon24) i stronach prywatnych użytkowników, gore na dobre zawzięta dyskusja nt. tego, czy osoby anonimowe, podpisujące się wyłącznie nickami, MAJĄ PRAWO do publicznego wypowiadania się nt. swoich poglądów politycznych i osób publicznych. "Debatę" tę rozpętał prof. Sadurski (p.Salon24), który zarzucił anonimowej blogerce - Katarynie - że śmiała w swoim blogu zestawić starsze i najnowsze doniesienia prasowe nt. naszej słynnej Noblistki - poetki - Wiesławy Szymborskiej. Osobistych komentarzy blogeki było mało, ale sam wydźwięk wpisu był bardzo JEDNOZNACZNY. To oburzyło prof. Sadurskiego: jak śmie (!) jakaś anonimowa osobniczka 'pluć' na ten święty autorytet, na noblistkę Szymborską?! No i zaczęło się. Dyskusja trwa, a wrogowie Kataryny wciąż domagają się, żeby NATYCHMIAST (!) zdjęła maskę i ujawniła swoje personalia. Wtedy zobaczymy, czy będzie taka odważna, jak stanie "oko w oko" z prawnikiem - prof. Sadurskim, gorącym obrońcą profesora Geremka.
Skoro mowa o profesorach...Żeby mi nikt nie zarzucił, że ja też nie szanuję autorytetów, zwłaszcza tych z tytułami profesorskimi, pozwolę sobie w swych osobistych refleksjach, powołać się na profesora Antoniego Kępińskiego, słynnego psychiatrę, którego lektury po dziś dzień czytają studenci psychologii.
CO KRYJE SIĘ ZA PROTESTEM PRZECIWKO PUBLICZNEMU WYPOWIADANIU SIĘ PRZEZ ANONIMOWYCH DYSKUTANTÓW NT. POLITYKI?
Skoro mowa o profesorach...Żeby mi nikt nie zarzucił, że ja też nie szanuję autorytetów, zwłaszcza tych z tytułami profesorskimi, pozwolę sobie w swych osobistych refleksjach, powołać się na profesora Antoniego Kępińskiego, słynnego psychiatrę, którego lektury po dziś dzień czytają studenci psychologii.
CO KRYJE SIĘ ZA PROTESTEM PRZECIWKO PUBLICZNEMU WYPOWIADANIU SIĘ PRZEZ ANONIMOWYCH DYSKUTANTÓW NT. POLITYKI?
Oto moja odpowiedź ; za protestem przeciwko publicznemu wypowiadaniu się przez anonimowych dyskutantów - ludzi w 'maskach'- nt. polityki, czy osób publicznych kryje się LĘK! Lęk, o jakim pisze prof. Antoni Kępiński w książce pt. "Schizofrenia".
Jednym z osiowych objawów wśród ludzi, cierpiących na schizofrenię jest ich LĘK przed maską, którą większość osób zakłada na co dzień w oficjalnych kontaktach. Schizofrenicy boją się ludzi w "maskach", bo myślą, że za nimi kryją się POTWORY. Założę się, że gdyby anonimowi dyskutanci mieli przy swoich nickach jeszcze 'emotikony' z dużymi oczyma, to u przeciwników anonimowości w wirtualnych dyskusjach politycznych, obserwowalibyśmy pełny wybuch psychozy...Jak u schizofreników... To ta grupa osób panicznie boi się masek i dużych oczu na zdjęciach/ obrazach, wyobrażających postaci ludzkie.
Tymczasem u ZDROWYCH EMOCJONALNIE JEDNOSTEK nie ma lęku przed codzienną maską milionów ludzi. U emocjonalnie zdrowych jednostek przeważa POZYTYWNA organizacja poznawcza. Słyszeliście o zjawisku Polyanny? Tylko u osób, nie posiadających w pełni zdrowia psychicznego przeważa percypowanie świata, oparte głównie na wychwytywaniu negatywnych bodźców. A więc to, co widzimy, patrząc na nicka, zależy głównie od struktury osobowości percypującego. Zdrowy osobnik postrzega świat poprzez pryzmat jasnych okularów, niezdrowy - patrzy na anonimowych rozmówców - mając na sobie okulary CZARNE...
Ludzie! Dlaczego w Katarynie widzicie POTWORA??!!
16 komentarzy:
Zdrowy osobnik nie potrzebuje okularów- ani jasnych ani ciemnych. A zjawisko Plyanny to raczej "różowe okólary" ;)
To o czym piszesz to są kolejne zakusy na cenzurowaniwe Internetu. Ale argumentacja przewrotna, bo to raczej przybieranie rozmaitych masek jest objawem schizofrenicznym.
Iza
Ja myślę, że, wzywając do ujawnienia, oni chcą przede wszystkim zdezawuować pozycję Kataryny. No bo, jeśli okazałoby się np., że Kataryna jest zootechnikiem, to jakże może być równoprawnym dyskutantem z ekonomistami (Azrael) czy prawnikami (Sadurski). Jeśli dyskutuje się merytorycznie nie ma żadnego znaczenia, kim się jest z zawodu. Wzywanie do ujawnienia się pokazuje, że ci panowie nie mają rzeczowych argumentów.
"Ja myślę, że, wzywając do ujawnienia, oni chcą przede wszystkim zdezawuować pozycję Kataryny. No bo, jeśli okazałoby się np., że Kataryna jest zootechnikiem, to jakże może być równoprawnym dyskutantem z ekonomistami (Azrael) czy prawnikami (Sadurski)."
Exactly. Tak samo pomyślałem od momentu szopki z Azraelem gdy wezwał Katarynę do lustracji ;)
Na tym polega cały pic..
Gorzej dla tych dmuchanych autorytetów jeżeli Kataryna okaże się.. profesorem ;)
Pozdrawiam i zapraszam do Kukiego:
http://coo.livenet.pl/
Izo, wydaje mi się,że zbyt wszystko bierzesz na tzw. zdrowy rozum, czyli zbyt dosłownie. Spójrz na to b-j okiem artysty. Przecież wiadomo,że tu chodzi o swoistą metaforę. Chodzi o to przez jaką 'soczewkę' własnej psyche patrzymy na świat. Nie widzisz różnicy w odbiorze przyrody, gdy masz na nosie okulary jasne,a ciemne?
Zdrowy osobnik, to nie tylko organika narządu wzroku, to również psychika.Percepcja, to nie recepcja...
Jeśli chodzi o efekt Polyanny: mnie jest znana metafora z białymi okularami z różowymi plamkami...
Wg dostępnej mi wiedzy, to schizofrenikom trudno jest się maskować, bo następuje u nich rozpad struktury JA, zatarcie granic psychologicznych i utrata kontroli intelektualnej nad emocjami. Nie widziałam jeszcze schizofrenika, który zakłada maskę ZDROWEGO PSYCHICZNIE osobnika :)))
Pozdrawiam
@Ckwadrat, wszystko się zgadza.Jedno nie wyklucza drugiego:) Twoje argumenty nie wykluczają i moich, tj. tego,że u tych co chcą zedrzeć z Kataryny 'maskę' nie przeważa odbiór poprzez pryzmat czarnych okularów :))
Pozdrawiam
@Unikorn, nie zdziwiłabym się, gdyby Kataryna była doktorem, albo i profesorem. Za dobrze pisze, ma analityczny umysł. Poza tym ma doskonałą pamięć,duży poziom empatii i asertywności, więc może być humanistką, np. socjologiem, psychologiem (kiedyś stanęła w mojej obronie) lub... prawniczką. Ewentualnie biorę pod uwagę jakiś zawód matematyczno - przyrodniczy, np.farmaceutyczny, medyczny(wspomniała w jednych ze swoich komentarzy,że ma dobrą pamięć), ale to jakoś najmniej mi pasuje. Lekarze na ogół są agresywni, mają nieco odmienną stylistykę wypowiedzi.
To,że może być pracownikiem akademickim może przemawiać fakt,że dość często przesiaduje przed kompem. Pewnie wykonuje pracę, która polega np. na pisaniu artykułów.
Na pewno nie jest dziennikarką, bo już o tym mówiła, a ja jej wierzę.
Pozdrawiam
@Venisso:
"Unikorn, nie zdziwiłabym się, gdyby Kataryna była doktorem, albo i profesorem. Za dobrze pisze, ma analityczny umysł. Poza tym ma doskonałą pamięć,duży poziom empatii i asertywności, więc może być humanistką, np. socjologiem.."
Sam jestem socjologiem dlatego w tym jest sporo prawdy.. Obstawiam- socjolog, prawnik.
Sam jestem kundlem więc trudno mi się wypowiadać choć czuję podobieństwo i pokrewieństwo ;)
Watpię aby była dziennikarką- za treściwie pisze. Tak samo-polityk- zbyt mądrze ;)
Hehe, czyli coś w tym musi być:) Ale i tak Cię zrugałam u Piątej Władzy :)) Stało się. Wlazłam tu prosto od Łukasza
Pozdr
"Gorzej dla tych dmuchanych autorytetów jeżeli Kataryna okaże się.. profesorem ;)"
Za młoda na profesora "belwederskiego", ale wykładać spokojnie może, więc w sumie nic jej do formalnego autorytetu nie brakuje. Sadurski jest akurat tylko profesorem uczelnianym, którym może zostać każdy magister, jeśli jest zapotrzebowanie na jego wykłady. Ja myślę, że Kataryna, gdyby tylko chciała, na niejednej uczelni znalazłaby miejsce. Jeśli oczywiście już na jakiejś nie jest.
Za młoda na profesora "belwederskiego"? Widziałam wyjątki, gdy pewna znajoma osoba została prof. zw. będąc w połowie 40-stki. Wszystko zależy od tempa pracy, a wiemy,że Kataryna potrafi szybko pracować:)Jak Ci się wydaje, ile ma lat Kataryna? Coraz b-j mam przekonanie,że ona jednak jest po 40-stce; wspomniała w jednym z komentarzy, że głosowała swego czasu na UW; kiedy to było? koniec lat 80-tych? Ja tylko pamiętam,że głosowałam na Wałęsę; więcej już nic; mówiła,że od dłuższego czasu czytała "Wyborczą"; ja tylko CHARAKTERY :))
Co do Sadurskiego - pełna zgoda. Ale chyba jakąś habilitacje jednak ma. Tak coś czuję; pytanie tylko, gdzie ją zrobił; patrzyłeś na "www.ludzie nauki"?
Pozdrawiam
Okazuje się,że jednak ma habilitację; obronił ją w 1992 roku na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW; tytuł rozprawy:
"Teoria sprawiedliwości ; podstawowe zagadnienia"
http://bazy.opi.org.pl/raporty/opisy/dokhab/6000/d6422.htm
Venisso mnie to nie przeszkadza a przy okazji zajrzą i do Ciebie :))
Można te zadymy rozpatrywać pod klasycznym społecznym gambitem- MY-ONI, młodzi vs. starzy, młoda kadra vs. stara kadra itd. Mówię o autorytetach- prof. itd oraz kwestii lustracji. Takie wietrzenie ;)
"obronił ją w 1992 roku na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW"
Dobrze, że nie miałem z tym bucem zajęć ;).
@Unikorn, dyć prawda, dyć prawda :)
@Mckwadrat
Hehe, ale z tego co zauważyłam, to chyba niejaki Chaos z Salonu miał z nim zajęcia...Looknij do najnowszego wpisu Sadurskiego
jak patrze na niektorych nieanonimowych blogerów rodem z poprzedniej epoki to mogliby juz maski pozakładać...
Hehe, Geraldzie, dlaczego? Bo powinni się wstydzić za siebie? Czy żeby można było im solidnie 'dosolić'? Pozdr
Prześlij komentarz