I oto właśnie chodzi!
W trakcie dzisiejszego kongresu PiS, prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział m.in.:
"PiS będzie walczył o demokrację i wolność słowa - Musimy po pierwsze utrzymać te osoby, które nam zawierzyły, a to jest wielka liczba ludzi - stwierdził Kaczyński odnosząc się do zadań dla partii na najbliższy czas. - Ale musimy również zabiegać o tych, którzy nie głosowali na nas. Poza tym PiS musi walczyć o demokrację i w Polsce i o wolność słowa, która jest zagrożona - dodał były premier. Prezes PiS dodał również, że partia zwróci się ku ludziom młodym, więcej uwagi poświęcać na działanie w internecie i nowych mediach, poza tym zwróci się do inteligencji, która wbrew ogólnemu stereotypowi, w znacznej części już popiera Prawo i Sprawiedliwość."
http://wiadomosci.onet.pl/1655054,11,item.html
I oto właśnie chodzi! Partia Kaczyńskiego powinna wyjść z czymś atrakcyjnym do ludzi młodych. Tym czymś może być m.in. OTWARCIE się na komunikację w internecie. Mam tylko cichą nadzieję, że PO nie wprowadzi do internetu cenzury, by pokrzyżować plany Kaczyńskim. Ostatnie wypowiedzi żony Tuska brzmiały zbyt niepokojąco, gdy twierdziła, że: "- Jest mnóstwo agresji skierowanej przeciwko mnie i mojej rodzinie. Ta agresja brzmi jak pogróżki - mówi Małgorzata Tusk, żona premiera.". Raczej mi wyglądało, jakby to z jej strony były pogróżki...
Co do tego, że PiS znalazło jeszcze większe poparcie wśród inteligencji nie mam najmniejszych wątpliwości, znając dotychczasowe preferencje polityczne osób z mojego kręgu...
20 komentarzy:
"Co do tego, że PiS znalazło jeszcze większe poparcie wśród inteligencji nie mam najmniejszych wątpliwości"
Jeśli tak faktycznie jest, to naprawdę fatalnie, że polskiej inteligencji(?) starcza inteligencji jedynie na tyle, aby dokonywać wyborów jedynie w stylu: "czy lepiej się powiesić - czy lepiej się utopić".
Czy PiS, z jego socjalistyczno-etatystycznymi pomysłami na Polskę, faktycznie "to jest to"? Czyż Jarosław nie deklarował Brukseli poparcia dla przyjęcia "zreformowanej" eurokonstytucji? Czyż Lech nie wyrażał głośno zadowolenia ze wznowienia działania w Warszawie przez B'nai B'rith?
Mógłbym jeszcze "pociągnąć" całą listę tego, co PiS miał zrobić - a w końcu jakoś to "rozeszło się po kośiach" (i to bynajmniej nie dlatego, że "czasu nie starczyło" - ale, ostatecznie, krótki komentarz to nie miejsce na to.
@ zmartwiony;
Masz alternatywę dla wyborów inteligencji?
Alternatywa istnieje od lat - i UPR się nazywa.
Owszem: na przemian (lub łącznie) ośmieszana i/lub zamilczana w "merdiach" - nie inaczej było w trakcie ostatnich wyborów - wszakże na to dobry Bóg dał inteligencji(?) inteligencję, żeby tego narzędzia używała.
@ zmartwiony;
Niestety dobry Bóg dał UPR-owi JKM, który jest sowieckim agentem wpływu (co najmniej).
A skądże ten oryginalny pogląd? Zapewne z tych samych mediów, które szatkowały wypowiedzi Korwina jak kapustę - żeby go przedstawić jeśli nie jako agenta, to jako wariata (zależnie od potrzeby chwili)?
@Panie Zmartwiony. MOje wyobrażenie nt. Korwina - Mikke nie jest wyrobione na podstawie TVP, lecz głównie na podstawie netu, jego blogów. Facet komplikuje sprawę i to bardzo, jest w nim wiele "dziwaczności", a czasami poglądów nie do przyjęcia, choć facet intelekt ma. nie przeczę.
UPR mogłoby się dogadać z PiS-em, gdyby nie wariowało czasami, nie miało napadów niemalże padaczkowych. Michałkiewicz powinien jakoś przemówić Korwinowi, bo Korwin za często wpada w ekstrema...
POzdr
Opinie n/t Korwina jakieś-takie gołosłowne - znaczy: podane już w formie "przetrawionej i gotowej do przełknięcia". No, mniejsza z tym, rozumiem, że w odpowiedzi na komentarz nie ma za wiele miejsca na rozwinięcie.
UPR nie ma możliwości "dogadać się" z PiS-em, bo różnice, choćby w spojrzeniu na gospodarkę - ale przede wszystkim na zadania i sposób funkcjonowania państwa - są zbyt fundamentalne. Wnioskuję z tego, że Venissa zapewne zna się na psychologii, natomiast - niestety - niezbyt rozróżnia między programem jednej partii, a drugiej.
I chyba to jest główny problem krajowego wyborcy. Brak chęci "dotarcia do źródła informacji" - a zamiast tego poleganie na "omówieniach / streszczeniach" wziętych z 3. ręki (mówię tu o poglądzie na "możliwość dogadania się UPR z PiS").
UPR nie jest żadną alternatywą dla PiS, dla wszystkich mających odrobinę instynktu zachowawczego i nielubiących sprawdzać gołą ręką czy wrzątek jest wrzący. Wprawdzie można by się zastanawiać czy po tym czego byliśmy świadkiem ostatnio i UPR podobny szamanizm się nie uda, ale ja chcę wierzyć, że właśnie te ostatnie wybory spowodują, że za parę miesięcy oporność antyszamańska społeczeństwa wzrośnie wielokrotnie. Jednego możecie sobie pogratulować. Z pewnością wasze spoty w internecie ze 100 tyś głosów dzieci (a może o wiele więcej) dały PO. Czy o to chodziło? Nabieram powoli pewności, że tak (przynajmniej niektórym).
"UPR nie jest żadną alternatywą dla PiS, dla wszystkich mających odrobinę instynktu zachowawczego i nielubiących sprawdzać gołą ręką czy wrzątek jest wrzący."
...czyli tzw. "tyrania status quo" działa w najlepsze. Dlatego właśnie dalej będę zmuszony po określeniu polska inteligencja(?) dopisywać ten pytajnik.
W jednej z niewielu spraw, gdzie trzeba przyznać rację PiS-owi - bo jednak parę takich spraw się znajdzie - to jednak Dornowi trzeba przyklasnąć, że dla polskiej inteligencji(?) znalazł określenie lapidarne, treściwe - i bardzo trafne.
"Z pewnością wasze spoty w internecie ze 100 tyś głosów dzieci (a może o wiele więcej) dały PO. Czy o to chodziło?"
Nie wiem, "czy o to chodziło" - bo szczerze i otwarcie powiem, że pojęcia nie mam, o jakie "spoty w Internecie" w ogóle chodzi. Tak w ogóle, to - o ile mi wiadomo - dzieci nie mają w Polsce praw wyborczych. Przynajmniej na razie.
Czy piszac o "Tyranii status quo" zwrócił Pan uwagę, że bardzo wyraźnie napisałem dlaczego UPR nie ma szansy na wygranie czegokolwiek? Na wszelki wypadek powtórzę próbując może nieco przystępniej - nie z chęci zachowania status quo tylko dlatego, że nikt z ociupiną instynktu samozachowawczego, osłodzonego odrobiną inteligencji a nie majacy skłonności samobójczych nie zagłosuje na UPR. Na inwektywy nie odpowiadam a zważywszy, że musiałem pisać powyższe "objaśnienie", prosze o zastanowienie sie przed ich pochopnym używaniem.
Odnośnie spotów - jeżeli tak zawzięcie broni Pan UPR, to może warto było by najpierw zapoznać się z co bardziej spektakularnymi działaniami ulubionej partii (polecam YouTube i hasła "Kaczyński", "Kaczor" itp). Podpowiem tylko, że zaszczepienie wśród młodzierzy tak popularnych obecnie pojęć jak "piskomuna" i "piskomuchy" jest wielkim osiągnięciem UPR - gratuluję. Odnośnie "dzieci" jest to popularne ostatnio w internecie określenie 18-latków wygrywajacych wybory dla jakiejś partii.
W kwestii "czy o to chodziło", zobaczymy za pare miesięcy, ale mam wrazenie, że "przesladowania" jakby trochę osłabły - czy mam rację?
Tak na marginesie dodam tylko, że kilkanaście lat temu też byłem fascynatem UPR, ale byłem wtedy o te kilkanaście lat młodszy.
Drogi Panie Leszku:
te prztyczki niech Pan sobie daruje, skoro najwyraźniej nie wie Pan, co oznacza "tyrania status quo" - a że Pan nie wie, daje Pan tego dowód swoim komentarzem. Że zaś rzeczona "tyrania" działa - dał Pan tego już dowód obawami: "...a może się poparzę".
Tak, jak Pan mi poleca YouTube (czyżby to było jakieś forum UPR?) - ja polecam Panu po prostu Google.
Jak już Panu "zaświta" - zalecam przeczytanie tej książki (szczęśliwie dla Pana, ona ma akurat taki tytuł - więc się Pan nie pomyli), żeby Pan w ogóle wiedział, o czym ja właściwie mówię. No, po prostu wypadałoby... ja zaś zmuszony jestem po raz kolejny przyznać rację Dornowi.
Naprawdę nie potrafię pojąć, czego w moim poście nie jest Pan w stanie zrozumieć. UPR nie może wygrać normalnych wyborów nie z powodu inercji systemu i wszystkich tych pięknych bzdur opisywanych przez libertarinizm, tylko dlatego, że w systemie demokratycznym gdzie wynik wyborów zależy od głosów większości nikt oprócz dobrze ustawionych elit, dobrowolnie takiego systemu nie wybierze - bo wbrew wszystkim frazesom jest to system idealny tylko dla tych elit. Warto pamiętać, że nie bez powodu libertarianizm bardzo dużo czerpie z anarchizmu i zarówno anarchokapitalizm jak i minanarchizm wprowadzony w życie zacząłby behewiorystycznie eliminować tych, których libertarianizm uważa za nie zdolnych do "walki o byt", minanarchizm w mniejszym stopniu ale jednak. Większość, która decyduje o wyniku wyborów w demokracji, niestety należy do tych, którzy w anarchizmie mieli by małe szanse fizycznego przetrwania, dlatego przy niezmanipulowanych wyborach libertarianizm nie ma szansy wygrania. Osobiście sam całkowicie odrzucam libertarianizm i jestem za silnym państwem, które zapewni wszystkim (olbrzymiej większości) godne warunki bytu. W odróżnieniu od libertarian uważam, że na obecnym etapie rozwoju materialnego i społecznego jesteśmy w stanie zapewnić społeczeństwu taki poziom wykształcenia aby każdy z jego członków po pierwsze był przydatny, po drugie mógł świadomie oceniać rzeczywistość i dokonywać niezmanipulowanych, przynoszących całemu społeczeństwu a prze wszystkim samemu głosującemu korzyść wyborów. Wprowadzenie libertarianizmu w praktyce skutkowało by stworzeniem idealnych warunków dla tych na samym szczycie spoleczeństwa a tragicznych dla podstawy piramidy i w bardzo wielu względach zbliżyło by nas do struktury feudalnej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego libertarianizm ma duze poparcie u biznesmenów, którzy widzą głównie jego jeden aspekt - niepłacenie podatków - i u młodzieży - prawie każdy młody człowiek dzisiaj jest w pełni przekonany, że to on będzie tym ze szczytu drabiny społecznej. Po paru latach, gdy młodzi ludzie zaczynają rozumieć prawidła otaczającego nas świata zachwyt nad libertarianizmem mija u 90% z nich, czyli u tych, którzy zgodnie z normalnym rozkładem spoleczeństwa trafiają niżej niż na szczyt (ach no i ta swoboda narkotyki sex - naprawdę róbta co chceta). Wbrew pozorom co inteligentniejsi członkowie elit, też nie popierają libertarianizmu (ci bez skrupułów wolą manipulację). Jak historia uczy, takie pozostawienie "dołów" w nędzy rozpaczy i biedzie powoduje powstanie wielkiego wrzodu, który pęka w postaci różnych "komun paryskich" kiedy paru co bystrzejszych obywateli zauważy, że biedne masy są idealnym narzędziem do przejęcia władzy i wskoczenia na szczyt piramidy. Kochać naród to nie tylko kochać jego bohaterów, wodzów, dumną historię ale również emerytów i kalekie dzieci a nawet tych słodkich naiwniaków, którzy uwierzyli w łzy pani Sawickiej, bo wbrew pozorom dobrze to o nich świadczy - chociaż skutki tego mogą być tragiczne.
Strategia Kaczynskiego ktora przedstawil na konwencji to najlepsze co mogl zrobic. Tylko czy jego postulaty przebija sie przez medialny antypisowski szum? Czy ktorakolwiek z jego inicjatyw zostanie w koncu obiektywnie przedstawiona, tak zeby normalny czlowiek bez wstydu mogl ja poprzec?
@Jaku
Zobaczymy Jaku,ja tam ufam w siły kreatywne i elastyczność Jarka.
Pozdr
@Zmartwiony
"UPR nie ma możliwości "dogadać się" z PiS-em, bo różnice, choćby w spojrzeniu na gospodarkę - ale przede wszystkim na zadania i sposób funkcjonowania państwa - są zbyt fundamentalne."
(...)
I chyba to jest główny problem krajowego wyborcy. Brak chęci "dotarcia do źródła informacji" - a zamiast tego poleganie na "omówieniach / streszczeniach" wziętych z 3. ręki (mówię tu o poglądzie na "możliwość dogadania się UPR z PiS")."
Z różnicami programowymi UPR - PiS zdążyłam się zapoznać, ale z obserwacji codziennych, zarówno wirtualnych, jak i realnych, wynika, że jakoś dziwnie niejalepiej się ze sobą dogadują. Michałkiewicz pisze felietony dla "Radia Maryja", to z kolei popierało w przeważającej mierze rządy Kaczyńskich, "Gazeta Polska" zaprasza do siebie UPR-wskich dziennikarzy, a na spotkania GP przychodzą głównie UPR-wcy, jak i PiS-wcy.
Dziwne te spostrzeżenia, co?
@Venissa
Gratuluję boju o zdrowy rozsądek i o mieszkańców Augustowa u Wildsteina. Niestety skutek działań "ekologistów" okazał się fatalny. Ludzie pozostawieni w bezradności a Puszcza Augustowska dalej zatruwana setkami tysięcy ton spalonej ropy z czekających na światłach tirów. Miałem okazję być w Augustowie w maju. Współczuję tym ludziom.
Pozdrawiam
@Leszku
No widzisz, to tym bardziej Twój głos jest wiarygodny! To zakrawa naprawdę na kpiny, że ważniejsze dla ekologów są jakieś żaby, czy kurczowe i sztywne trzymanie się choćby i absurdalnych przepisów prawnych.
Pozdrawiam
@ p. Leszek
Pisze Pan - i nawet sam Pan nie widzi, jakie... powiedzmy łagodnie: "dziwne rzeczy" Pan pisze.
Czy USA przed rokiem 1913 były anarchią? Bo dla mnie mniej-więcej to byłoby swoistym wzorem jako-tako normalnego państwa, zapewniającego wolność swoim obywatelom (chociaż nie upierałbym się, że to koniecznie musiałaby być demokracja parlamentarna). Czyżby - według Pana - państwa europejskie, przed nastaniem dzisiejszej powszechności socjalizmu (w rozmaitych jego odcieniach) były anarchiami?
Podpowiadam: nie, nie były - panował w nich zakres wolności Panu nie znany, ani też dla Pana niepojęty! Tak, "niepojęty" - bo z tego, co Pan pisze, jasno widać, że po prostu brakuje Panu wyobraźni, by wyjść poza dzisiejsze "tu i teraz".
@Venissa
Tylko "szeregowi" ekochuligani dają się nabierać na te żaby - bo są to młodziankowie (przeważnie) o dość szlachetnych intencjach, ale jednocześnie zbyt głupi, by zauważyć, że ktoś nimi sprytnie manipuluje. Dlatego też właśnie powiedzonko mówiące, gdzie się stosuje dobre intencje jako materiał brukarski - dalej aktualne.
Przypomnijmy, jak to ekologiści przywiązywali się do drzew na górze Św. Anny, aby zapobiec budowaniu tamże drogi. Jak to w końcu zablokowali - to niedługo potem, cichaczem, bez rozgłosu - i BEZ PROTESTÓW ze strony ekologistów - rozpoczęły się tam prace. Ale wykonywane już przez niemieckie firmy, nie polskie.
Witaj Venisso!
Życzę Ci Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Szczęścia i miłości, tych chwil, które sprawiają, że Venissa jest szczęśliwa.
serdeczne pozdro,
stvorek
Prześlij komentarz