13 października 2010

O przeżywaniu żałoby

Niezły artykuł o przeżywaniu żałoby po katastrofie smoleńskiej napisał Krzysztof Feusette z "Rzeczpospolitej".

W psychoanalizie  takie zjawiska są b.dokładnie omówione.

Jedni bronią się przed przeżywaniem żałoby reagując z pozycji schizo-paranoidalnej, tj. często uruchamiając tzw. obrony maniakalne; ma to ich zablokować na przeżywanie uczuć w ogóle; inni reagują z wyższego poziomu rozwoju osobowości – z pozycji depresyjnej, tj. pragną przeżyć i wyrazić wszystkie uczucia do końca. 

Odcinanie się od uczuć żałoby, czyli reagowanie z pozycji schizo – paranoidalnej, może polegać m,in. na próbie blokowania uczuć u innych żałobników i dewaluowaniu ich; strasząc np. psychozą.W rzeczywistości jest to ich własny lęk przed psychozą, przed zalaniem ich emocjami, utratą kontroli i rozpadnięciem się własnego “ego” ; jest to próba obrony siebie, przez przypisywanie psychozy innym, w momencie uświadamiania sobie własnej psychotyczności.

Pierwszymi politykami, którzy chcieli przerwać i zablokować naturalny przebieg żałoby wśród Polaków byli: B.Komorowski,Wajda,Palikot i Niesiołowski. 

Bardzo zabawne było również zachowanie Jacka Santorskiego w trakcie ostatniej pielgrzymki do Smoleńska. Powiedział m.in.: “Wśród uczestników pielgrzymki rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej powstała wspólnota miłości, która daje im ogromne oparcie (…)Tu powstała wspólnota miłości i oni dają sobie niesłychane oparcie. Ja tu nie mam żadnej pracy


A ja powiem tak:

“Jedni tworzą “wspólnotę miłości”, a drudzy – wysyłani są do psychuszek, m.in. przez Ewą Woydyłło. Santorski wraz z PO, to społeczność narcyzów upajających się miłością własną.Tworzą zapatrzony w swą “doskonałość” wianuszek wzajemnej adoracji”...